15 września 2010 r., z okazji rozpoczęcia kampanii 15-lecia swojej działalności, organizacja La Strada International zorganizowała debatę zatytułowaną „Wolność słowa a prawo do prywatności”. Wzięli w niej udział Halina Bortnowska, prof. Magdalena Środa, Rob Booth, reporter „The Guardian” oraz zajmujący się tematyką społeczną reporterzy Tomasz Pokora i Wojciech Tochman. Jak mówiła rozpoczynając konferencję prezes La Strady w Polsce - Stana Buchowska, jednym z celów konferencji była próba odpowiedzi na pytanie o to czy istnieje możliwość pogodzenia prawa ofiar przemocy do zachowania prywatności z prawem do informowania opinii publicznej. Jako pierwszy głos zabrał dziennikarz brytyjskiego dziennika „The Guardian”, Rob Booth, zajmujący się tematyką społeczną. Mówił przede wszystkim o szczególnych warunkach, jakimi są brytyjskie realia dla poruszania tematów takich, jak handel ludźmi. Zwrócił również uwagę na wagę pytania o zachowanie równowagi między „great story” a koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa ofiarom. Podkreślał, że w Wielkiej Brytanii, w wielu przypadkach kraju przeznaczenia handlu ludźmi, trudno jest znaleźć historię do opisania. W poszczególnych redakcjach różnie podchodzi się do tekstów poświęconych handlowi ludźmi, a wiele pism w ogóle nie chce poruszać tych zagadnień. Często tematy te pojawiają się w kontekście szerszych problemów takich jak kwestia imigracji czy krytyki zbyt łatwego dostępu do pomocy socjalnej w Wielkiej Brytanii. Podał przykład romskiej działaczki, podejrzanej o związki z handlem ludźmi, której sprawę opisała tylko jedna brytyjska gazeta, koncentrując się przy tym głównie na karze jej wymierzonej oraz na zbyt liberalnej polityce rządu. Jak mówił, często pisze się o takich problemach nie ze względu na ich wymiar społeczny, ale uprzedzenia. Dodał również, że tego typu historie są zwykle przedstawiane głównie jako interesujące opowieści kryminalne, a nie analizuje się ich tła, szerszego kontekstu. R. Booth podkreślał, że tematy reportaży dotyczących handlu ludźmi zgłaszają w Wielkiej Brytanii przede wszystkim organizacje pozarządowe, a nie policja czy władze. Z tego powodu, jak konkludował, współpraca mediów i organizacji pozarządowych jest ważna i warto, by media informowały i mogły informować o tych zagadnieniach. Ponadto, jego zdaniem, dobrze napisany tekst wzbudza zainteresowanie władz i daje szansę na zajęcie się problemem. Dalszą dyskusję rozpoczęła moderująca konferencję Ewa Wanat z Radia TOK FM, która na początku wskazała wyniki sondaży OBOPu, zgodnie z którymi 83% Polaków swoją wiedzę o handlu ludźmi czerpie z telewizji. Wskazała również, że osią konfliktu między prawem do informacji a prawem do prywatności jest to, że organizacje takie, jak La Strada postulują badanie handlu ludźmi jako szerszego zjawiska, a nie wyłącznie historii jednostek, podczas gdy to właśnie te ostatnie budzą największe emocje, współczucie i są przedmiotem zainteresowania mediów. Zwróciła uwagę, że jednostki, które decydują się na udział np. w programie telewizyjnym, muszą następnie płacić dużą cenę za udział w nim. W nawiązaniu do tej kwestii zwróciła się z pytaniem o warsztat pracy do Wojciecha Tochmana i Tomasza Pokory. Jak mówił Tomasz Pokora, najważniejsza dla niego jest ochrona informatora – bohatera reportażu. Podkreślał, że jako reporter czuje się zobowiązany do zapewnienia mu bezpieczeństwa, ale również anonimowości, jeżeli bohater zażyczy jej sobie. Jest to anonimowość rozumiana inaczej – jako możliwość pozostania w cieniu, co w praktyce jest trudne do osiągnięcia. Zwrócił również uwagę, że bohater może często nie zdawać sobie sprawy ze skutków, jakie wywoła jego udział w reportażu. Przywołał sprawę Anety K. I pracy za seks w Samoobronie, pytając przy tym, czy sprawa ta miałaby taki rozgłos, gdyby jej bohaterka pozostała anonimowa. T. Pokora wskazał również, że ochrona anonimowości może okazać się niemożliwa nawet pomimo zachowania przez dziennikarza staranności– pokazał to na przykładzie osoby oskarżonej w danej sprawie, która, zabierając głos w mediach, może próbować ujawnić tożsamość osób, które anonimowo zwróciły uwagę dziennikarzy na jej działalność. Dodał również, ochronia informatora jest znacznie trudniejsza, jeżeli występuje on w telewizji. Wojciech Tochman, nawiązując do programu „Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie”, opowiadał o trudności rozmawiania z ofiarą przed kamerą. Zwrócił jednak uwagę na fakt, że wiele osób występując w mediach nie oczekuje anonimowości. Wskazał na różne sposoby chronienia takich osób, np poprzez formułowanie przez różne organizacje - m.in. założoną przez niego ITAKĘ - instrukcje dla rodziny osoby zaginionej, która decyduje się na poszukiwanie bliskich za pomocą mediów. W. Tochman wskazał również na trudność w zachowaniu prywatności bohatera powstającą o poziom wyżej – między redaktorem, który oczekuje od dziennikarza jak najwięcej informacji a dziennikarzem, który nawiązał kontakt, pewną więź z bohaterem. Mówił również, że dziennikarz, rozważając zagadnienie ochrony bohatera, powinien kierować się przede wszystkim intuicją. H.Bortnowska, zapytana przez Ewę Wanat o środki służące pogodzeniu realizowania misji społecznej z chęcią dotarcia do jak szerszego grona odbiorców, zwróciła uwagę na pozostające ze sobą w konflikcie problemy dyskryminacji, chęci informowania o nieszczęściu innych oraz zachowania ich prywatności. Podkreślała, że w takich sytuacjach dobrze jest znać dziennikarza wprowadzonego w środowisko świadków, któremu można przedstawić swoje wymagania i w pewien sposób poinstruować go w danej sprawie, jej zdaniem można mieć wtedy również pewność, że zapyta się on, czy może opublikować konkretne dane. H. Bortnowska za walorem dziennikarza uważa umiejętność powstrzymania się od publikacji pewnych treści. Zwraca także uwagę na potrzebę docenienia czytelnika i tego, że nie reaguje on wyłącznie na „krew i mięso” oraz wiarę w to, że również pisząc w inny sposób można przywołać pewne postawy. Prof. Magdalena Środa, pytana o problem stereotypizacji ofiar, skoncentrowała się najpierw na uporządkowaniu zagadnień debaty, które podzieliła na pięć grup. Pierwszą z nich stanowiła etyka dziennikarska, do której odniosła się sceptycznie, następnym zagadnieniem było pytanie o możliwość rozwiązania problemu handlu ludźmi za pomocą mediów, zwróciła uwagę na postępowanie mediów wobec ofiar i ich heroicznego działania (np. Anety K. i afery w Samoobronie) oraz superarogancji, z którą te działania się spotykają. Kolejnym zagadnieniem było pytanie o istnienie woli politycznej rozwiązania tego problemu, M. Środa zwróciła także uwagę na problem prawa do prywatności w ogóle, jego późnego pojawienia się (koniec XIX wieku) oraz faktu, że nie jest ono silnie respektowane w naszej kulturze. Poruszając problem prywatności w mediach, M. Środa wyraziła swoją niezgodę na to, że w niektórych gazetach publikuje się nazwisko osoby będącej nosicielem wirusa HIV pod pretekstem ochrony jej potencjalnych ofiar. Komentując rolę mediów, podkreśliła, że w jej opinii, fakt pokazania drastycznego zdjęcia niczego nie zmienia, również historia może być interesująca, jednak nie zmienia wiele w tym, który ją czyta. Ponadto jej zdaniem dyskrecja jest jedną z pierwszych zasad, które umarły. Z opinią na temat kodeksów zawodowych wyrażoną przez M. Środę polemizowała H. Bortnowska, której zdaniem w zawodzie dziennikarza etyka ma pierwsze i ostatnie miejsce, nie wierzy ponadto w spisane zasady etyki, ponieważ wtedy przestają być one etyką, a stają się prawem. W odpowiedzi, M.Środa podkreślała, że normy etyki zawodowej pełnią funkcję przede wszystkim doradczą i stanowią zbiór rad etykietalnych, a nie prawo. Wojciech Tochman zwracał uwagę na konieczność skoncentrowania się na radach o praktycznym charakterze. Posługując się przykładem billboardów, wskazał, że nie da się zrobić kampanii społecznej wyłącznie za ich pomocą i należy poszukiwać złotego środka między przekazami. Mówił także o doborze dziennikarzy i budowaniu relacji z konkretnymi dziennikarzami, ponieważ każdy z nich pracuje na swoją opinię, a także dojrzewa jako dziennikarz. Na koniec głos zabrał jeden z przysłuchujących się debacie, dr hab. Zbigniew Lasocik z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW, który zwrócił uwagę na wiele istotnych zmian w mentalności i sposobie mówienia m.in. o gwałcie i jego ofiarach, innej retoryce zmianie retoryki w mówieniu o takich problemach oraz większej ilości ukazujących się artykułów poruszających te zagadnienia. Z ramienia Obserwatorium Wolności Mediów w spotkaniu udział wzięły Dominika Bychawska, Dorota Głowacka i Monika Gebel.
dzieje sowy - relacja reportera
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź