Jest już jasno, więc wstaję i idę po żołędzie. Nagle, w drziurze, gdzie powinny byc nie ma ich, a zamiast żołędziów jest wielki, straszny duży zołądź. Ma on wyłupiaste oczy. Mam wrażenie, że rośnie w oczach. Nie myliłem się. On rośnie! Uciekam na drugą gałąś. Wielki żołądź biegnie za mną. bojesię, ale znalazłem kryjówkę w malutkiej dziupli. Czekam chwilkę, a żołędzia nie ma. Znikła. Może było to tylko przewidzenie. Na trawniku zauważyłem moją koleżankę, Kasię. Zbiegłrm z drzewa i przywitałem się. (opisz rozmowe jak można dialogi). Rozmowe przerwał nam wielki, rudy kot. Ja uciekłem an drzewo, ale Kasie..Kot ją dopadł. Kasia walczy o życie. Skoczyłem na kota, ona cudem uciekł. Kasie nie miała pięknego, brązowego ogona i lewej, przedniej łapy. To było okropne. Miała wydłubane oko. To było okrone. Jakby tego było mało, zza krzaków yskoczył skunks. Znów uciekłem, a Kasie była za słaba by uciekac. Skunks obwąchał ją, i ugryzł w kark. Potem odszedł. W nieba zfrunął ptak, zaczął dziobac Kasię, aż zostały zame kości. Zaczął padac deszcz, a resztki Kasi spłynęły do rzeki. Dalej nie wiem co się stało, bo pobiegłem do domu płalac. Nie wiem na ile to ma byc, więc jak chcesz, to dopisz więcej.
Napisz opowiadanie z Księgi Strachów... Jesteś Wiewiórką i napisz o wydarzenaich w których brał udział. Błagam pomóżcie mi !!!!!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź