Edukacja - szanse i zagrożenia płynące z internetu -esej
„teraz uparli się na informatykę. Sam o tym myślałem; w końcu przez 4 lata hakerki czegoś się nauczyłem. Z drugiej strony widzę jak ludzie po tym kończą: blade zombi non stop siedzące za klawiaturą albo grzebiące w elektrycznych bebechach"
Te kilka zdań wybrane z pamiętnika dziecka XXI wieku wskazuje, iż edukacja bez komputera będzie wręcz niemożliwa. Dostęp do internetu, stanie się tak powszechny jak podręcznik czy gazeta. Dlaczego tzw. poczta komputerowa jest niezastąpiona? Czy będziemy mogli się bez niej obejść? Jednak czy rzeczywiście, nie zagraża nam „potop komputerowy", czy książka będzie przeżytkiem?
Myślę iż wszyscy doskonale zadają sobie sprawę, że komputer podłączony do internetu może być wykorzystywany jako zaawansowana multimedialna pomoc dydaktyczna. Bez wątpienia jest to doskonałe źródło informacji. Jest to ogromna baza danych zawierająca teksty, grafikę, dźwięk; niezliczona ilość stron edukacyjnych, encyklopedii, programów naukowych gwarantuje jasne i dokładne informacje. Komputer stanowi narzędzie wyzwalające procesy twórcze , pomaga je rozwijać. Dzięki tzw. grom edukacyjnym , dzieci i młodzież z przyjemnością przyswajają wiedzę z wielu przedmiotów. Wypełniają one także czas najmłodszym. Znajdują tu elementarz oraz malowanki. Gry logiczne kształtują umiejętności wykonywania mniej lub bardziej złożonych operacji myślowych na materiale symbolicznym oraz zdolność koncentracji uwagi i kojarzenia faktów, przez co wpływają na rozwój intelektualny. Uczeń może wysłać swoje wypracowanie, które zostanie fachowo ocenione, z załączoną listą popełnionych błędów i korektą.
Tzw. katalog edukacyjny zawiera bardzo wiele linków do najciekawszych stron przydatnych przy nauce języków obcych, matematyki, historii, biologii, fizyki, geografii, a nawet plastyki i sztuki. Są tu także informacje dla kandydatów na studia. Wśród chłopców wysoki poziom umiejętności informatycznych to niemal standard. Wbrew pozorom dziewczęta radzą sobie z nowymi technologiami równie dobrze. „Kilka miesięcy temu moja trzynastoletnia córka zdecydowała, ze sama wybierze sobie szkołę; nie pytając nikogo o radę, zaczęła przeglądać zasoby Internetu. Znalazła dziesiątki informacji o liceach, którymi była zainteresowana..."
Jak widać dzieci do zbierania konkretnych danych, nie potrzebują już dorosłych.
Nie wychodząc z pokoju, mam dostęp do najlepszych i najciekawszych informacji, mogę uczestniczyć w debatach i dyskusjach, a nawet zaprzyjaźnić się.
Przeszukując zasoby sieci poznaję skrajnie różne punkty widzenia na jedną sprawę, poznaję specyfikę życia ludzi w innych uwarunkowaniach kulturalnych. Poznaję poglądy znanych ludzi , sławnych, uchodzących za autorytety.
Uważam, iż wśród niewątpliwych zalet internetu należy wymienić ułatwienie
i usprawnienie pracy we wszystkich niemal dziedzinach życia i nauki,
jak i możliwości gromadzenia i przechowywania danych oraz informacji.
„Internet daje dostęp do informacji naukowej, zapewnia wymianę myśli, uczy demokracji, współpracy, wspomaga rozwój nauki, kultury i sztuki"
Umiejętność właściwego korzystania z komputera i internetu, dokonywania wyboru i właściwej oceny materiałów pisanych , filmowych, zasobów informacyjnych internetu, programów komputerowych decydować będzie
o naszej dalszej drodze. „Listy dyskusyjne" umożliwiają wymianę poglądów
i doświadczeń z ogromną rzeszą ludzi, wśród których można znaleźć wybitnych specjalistów. Listy dyskusyjne są podzielone tematycznie, wybór tematów jest nieograniczony. Poza możliwością e - mail , stron www. ,również informacje przydatne w dalszym edukowaniu mogę posiąść na tzw. IRC-u . Każdy z tych sposobów wykorzystania internetu daje użytkownikowi ogromne możliwości w dziedzinie gromadzenia nowych informacji. Zasoby internetu są ogromne i wciąż rosną. Przykładowo serwis internetowy „Onet pl" na hasło edukacja znajduje 81 000 adresów zawierających to słowo.
Możliwości i korzyści jakie czerpiemy z sieci są ogromne.
Nie tylko młodzi ludzie, jak ja „ściągają" potrzebne informacje aby rozszerzać swoje horyzonty ale także nauczyciele kształcą się w tym kierunku, aby bez trudu móc skorzystać ze stron www. Wiele potrzebnych i ciekawych informacji można odnaleźć w wirtualnym świecie. Dzięki zasobom internetowym uatrakcyjniają swoje zajęcia czyniąc je ciekawszymi i sprawiają, że uczniowie z większą chęcią pogłębiają wiedzę. Mogą także uczestniczyć w dyskusjach prowadzonych przez wybitnych naukowców i pedagogów. Także w każdej chwili mają udostępnione dokumenty i rozporządzenia Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Myślę że nauczyciel powinien korzystać z dobrodziejstw osiągnięć technicznych, ale i umieć eliminować lub ograniczać zjawiska patologiczne, ponieważ komputer to także wypaczanie młodych umysłów. Wypieranie
przez Internet innych, tradycyjnych źródeł wiedzy, budzi wśród nauczycieli obawy przed zastąpieniem w przyszłości rzeczywistych sytuacji i miejsc procesami wirtualnymi ( np. zwiedzanie muzeów, wycieczki, podróże a nawet zawody sportowe).
Moim zdaniem musimy także dostrzec i ujemne strony, jak i zagrożenia płynące „ z sieci".
Przede wszystkim młodzi ludzie narażeni są na, nieodpowiednie informacje
z dziedzin, które mogą wpływać niekorzystnie na ich rozwój. Wszelkiego rodzaju „gorące strony" nie są zabezpieczone przed „wizytą" młodego „podróżnika". Nie mówię, że młodzież specjalnie wyszukuje takie strony. Zdarza się jednak, że wpisując do wyszukiwarki słowo klucz, wśród wielu różnych odsyłaczy ukaże się nam adres takiej strony.
Wiele młodych osób uzależnionych od komputera, nie jest w stanie oddzielić realnej rzeczywistości od tej wirtualnej. Siedząc godzinami, przed monitorem nie mają bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami, w ogóle z ludźmi. Stają się osowiali, znużeni i zmęczeni życiem, a mają najwyżej po 25lat. Posłużę się tu przykładem, który dotyczy jednego z moich znajomych.
Marcin pracuje w firmie komputerowej, spędza w niej od 7 do 9 godzin dziennie. Non stop śledzi tekst, grafikę ukazująca się na monitorze. Wraca do domu, pierwsze co robi, to siada do swojego laptopa i sprawdza pocztę. Następnie godzinami siedzi i tworzy nowe pliki, które ma nadzieję wykorzystać w pracy. Myje zęby i idzie spać, tak przez sześć dni w tygodniu. W niedzielę, spotyka się z nami (znajomymi z podstawówki) , jego skóra przybrała kolor szarawy, podczas gdy od nas bije ciepło słonecznego brązu, oczy niczym, dwa rozbiegane kursory . Nie mówi o niczym innym tylko, nowych portalach, witrynach i stronach internetowych, przykre, ale nie jesteśmy w stanie niczego więcej od niego usłyszeć. Nie wiem, czy jest w stanie obejść się bez klawiatury - myślę, że nie.
Co najgorsze, że wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z zagrożeń, ale ich nie eliminujemy.
Nawet szefowie wielkich firm komputerowych przyznają, że ich dzieci mają większe niż oni zdolności informatyczne.
Wydaje mi się, iż bez wątpienia tracimy na tym wszyscy. Dzięki dobrej orientacji w internecie jesteśmy w stanie „napisać" wypracowanie, sprawozdanie czy choćby pracę magisterską w godzinę. Nie dość, że młody uczeń nie rozwija swoich możliwości, to także idąc na tzw. łatwiznę oszukuje nauczycieli, wykładowców, a co gorsza sam siebie.
„.... ale po co się męczyć skoro można mieć gotowca"
Właśnie z takiego założenia wychodzi większość użytkowników stron www.eduseek.pl .
Brak wprawy posługiwania się językiem literackim jest zauważalny na szeroką skalę. Ubożeje nasza kultura i sztuka. Wychodzę na ulicę, przebywam ze znajomymi i coraz częściej słyszę fachowe określenia, słowa klucze, spolszczone angielskie zwroty. Nieliczni sięgają na półkę, po Platona, Dostojewskiego czy Sienkiewicza, zagłębiając się w klasykę. Myślę sobie: jaki zawód spotyka moją babcię, czy nawet panią od polskiego - przecież one tak liczyły na nasze poszerzanie horyzontów w świecie kultury , a my (moje pokolenie) jesteśmy jej w stanie „tylko" połączyć się z muzeum w Paryżu i z ich zbiorów zeskanować „Mona Lise". Ponad połowie społeczeństwa wystarczy klawiatura i myszka. Przykre, ale prawdziwe!
Bez cienia wątpliwości nasuwa się wniosek, iż komputer wkrada się w naszą codzienność, pozbawia nas logicznego i jasnego rozumowania. W zastępstwie otrzymujemy masowy sposób istnienia. Pozbawienie indywidualności i kreatywności stajemy się oddychającymi „bazami do przetwarzania danych". Zalew elektroniki wpływa i chyba zawsze będzie ujemnie wpływać na młode jeszcze nie dojrzałe umysły.
Niewątpliwie edukacja zyskuje, dzięki ogólnemu postępowi elektronicznemu. Chyba wszyscy się ze mną zgodzą, że dzisiaj młodzież ma ułatwione zadanie, jeśli chodzi o dostęp do wiedzy. Wystarczy kliknąć! Jednak z drugiej strony, także wiele traci, całkowicie zapomina o korzeniach wiedzy i dzięki gotowcom, pozbawia się możliwości poszerzania intelektu. Od nasz zależy czy nie damy się pochłonąć „internetowej sieci".
Poważnie się, zastanawiam , czy za 50 lat, książki nie staną się tylko elementem dekoracyjnym?!