Na lekcji języka polskiego oglądaliśmy adaptacje filmowa Henryka Sienkiewicza pod tytułem: "W pustyni i w puszczy" . Scenarzystą i reżyserem był Garin Hood, a muzyką zajął się Krzesimir Dębski. Rolę Nel zagrała Karolina Sawka, natomiast Adam Fidusiewicz wcielił się w postać Stasia. Ojca Stasia, czyli pana Tarkowskiego, zagrał Artur Żmijewski, a ojca Nel, pana Rawilsona, Andrzej Strzelecki. Chamisa zagrał Konrad Imiela, Meę - Lungile Shangwe, a Kalego - Mzwandile Ngubani. Film nie podobał mi się, ponieważ trwał tylko dwie godziny i wiele scen zostało pominiętych, ale zostały dodane też nowe np. wymyślona walka Stasia w obronie Nel, ma plaży. Początek filmu "W pustyni i w puszczy" również zaczyna się inaczej, niż książka.W filmie wyprawa wygląda jakby trwała dwa, może trzy, a w książce trwa trzy miesiące.Autor za bardzo wyeksponował Stasia,ponieważ wydaje mi się,że chłopiec w tak młodym wieku nie miałby aż tylu zalet i odwagi. Lecz film ma też swoje dobre strony. Można w nim zobaczyć piękne rośliny i zwierząta, których nigdzie w Polsce nie ma. Aktorzy również bardzo dobrze wywiązali się z zadania. Szczególnie odtwórcy ról Kalego i Mei, którzy wiedzieli, jak się zachować w takich warunkach, ponieważ pochodzą z tamtych stron.Polacy nie do końca byli przygotowani na aż takie waruki,ale uważam,że sobie z tym poradzili. Pomimo dużej ilości uwag zachęcam do oglądania tego filmu. W filmie (jak również w książce) jest wiele przygód.Widzimy jak Staś staje w obronie Nel,oraz się nią opiekuje.Ten film mogą oglądać zarówno dzieci jak i dorośli.Jest on w pewnym sensie nauką dla nas,aby nie poddawać się w ciężkich chwilach. licze na naj ;)
