pani Twardowska - postać wymyślona przez poetę, tytułowa bohaterka ballady i żona Twardowskiego. W utworze nie pojawia się w ogóle, dopiero w końcowym fragmencie pan Twardowski proponuje Mefistofelesowi, by ten zamieszkał z nią przez rok. Na te słowa diabeł ucieka. Jego zachowanie pozwala wysnuć wniosek, że pani Twardowska zdecydowanie nie mogła się podobać.
Pani Twardowska” to ballada napisana przez Adama Mickiewicza. Utwór został wydany w 1822 roku w tomie 1. „Poezji”. Zdarzenia przedstawione w balladzie dzieją się w gospodzie „Rzym”. Główni bohaterowie to Twardowski oraz Mefistofeles. Gospoda tętni gwarem, goście bawią się, dokazują. Wśród nich jest Twardowski. Dzięki paktowi podpisanemu z diabłem ma czarodziejską moc, dlatego też „śmieszy, tumani, przestrasza”. Żołnierza strofującego i potrącającego gości zamienia w zająca. „Patrona z trybunału”, który w milczeniu jadł z rondla, zamienił w kundla. Z głowy szewca wytoczył pół beczki wódki. Gdy pił, na dnie kielicha zobaczył diabła. Niezwykły gość ukłonił się, wyskoczył z kielicha i urósł na dwa łokcie. Miał nos w kształcie haczyka, nogę kury i paznokcie krogulca. Mefistofeles przypomniał Twardowskiemu umowę zawartą na Łysej Górze. Przez dwa lata diabły miały spełniać życzenia Twardowskiego, który w zamian musiał oddać im swą duszę. Wyznaczony czas minął („już i siedem lat uciekło”), a Twardowski ani myślał spełnić warunki umowy. Powinien pojechać do Rzymu, gdzie diabły mogłyby go „porwać jak swego”. Diabły jednak przygotowały pułapkę na Twardowskiego, który zaszedł do gospody o nazwie „Rzym”. Twardowski nie stracił głowy, pomyślał przez chwilę i powołał się na warunki kontraktu. Otóż, zanim diabły wezmą jego duszę, muszą co do joty spełnić trzy żądania. Pierwsze z nich polegało na tym, żeby Mefistofeles ożywił konia namalowanego na godle karczmy, ukręcił bicz z piasku oraz wybudował dom z ziaren orzecha. Diabeł bez wysiłku spełnił żądanie. Drugie dotyczyło wykąpania się w misie z wodą święconą. I to zadanie diabeł wykonał, choć nie było ono dla niego łatwe. W końcu Twardowski zgodził się pójść do piekła, ale na rok. W tym czasie Mefistofeles miałby się zaopiekować jego żoną i przysięgnąć jej „miłość, szacunek/ I posłuszeństwo bez granic”. Ujrzawszy panią Twardowską, diabeł czmychnął dziurką od klucza. Twardowski zaś nie musiał oddawać piekłu swojej duszy. Adam Mickiewicz w humorystyczny sposób nawiązał do legendy o czarnoksiężniku Twardowskim. Przedstawił bohatera, który dzięki sprytowi, inteligencji nawet samego diabła umiał przechytrzyć.