PROSZĘ NAPISAĆ OPOWIADANIE NA TEMAT SPOTKANIU SMOKA . zadanie ma zawierać jedną stronę zeszytu proszę dam naj naj naj naj....

PROSZĘ NAPISAĆ OPOWIADANIE NA TEMAT SPOTKANIU SMOKA . zadanie ma zawierać jedną stronę zeszytu proszę dam naj naj naj naj....
Odpowiedź

Pewnego pięknego poranka, gdy tylko otworzyłam oczy, wiedziałam, że będzie to dzień pełen niespodzianek. Spojrzałam na zegarek. Zbliżała się godzina 9.00. Były wakacje więc jakoś specjalnie nie spieszyło mi się do wstawania. Zaczęłam leniwie wyciągać nogę z łóżka. W trakcie jedzenia śniadania zadzwonił telefon. Wstałam pospiesznie. Okazało się, że dzwoni przyjaciółka i bardzo prosi o to, abym pojechała z nią do jej dziadków za miasto. Spodobała mi się ta propozycja, gdyż nie chciałam spędzić samotnie kolejnego popołudnia. Gdy dojeżdżaliśmy na miejce, po obu stronach drogi rozprzestrzeniał się las. powoli zza zakrętu zaczynał wyłaniać się śliczny mały domek z werandą. Jednak mimo wszystko najpiękniejsza była zagospodarowana przestrzeń tuż za domkiem. Od razu postanowiłyśmy zwiedzać okolicę. Mijałyśmy drzewa, jedno po drugim, aż stanęliśmy na klifie. Monika ujrzała coś dziwnego w wodzie. Zeszłyśmy więc na dół by zobaczyć co kryje się w głębinach. Na brzegu zauważyłyśmy małe skorupki ale dużo twardsze od skorupek jaja kurzego. Poszłyśmy ich śladem. Coś kryło się za skałą. Początkowo bałyśmy się podejść i z bliska pooglądać to stworzenie. Za namową Moniki zdecydowałyśmy się na tak desperacki krok. Nagle zza skały wyskoczył mały, brunatno- szarej maści stworek. Odskoczyłyśmy ze strachu, że może nam coś zrobić. On bał się jednak bardziej niż my. Domyśliłyśmy się, że to on pewnie wyszedł z tej dziwnej skorupy. Był więc bardzo młody i nic nie mógł nam zrobić. Zbliżałyśmy się powoli do niego, aż znalazł się na wyciągnięcie ręki. Gdy wyczuł, że nie chcemy mu zrobić krzywdy zrobił krok do przodu. Był młody, wystraszony i bardzo chciał się z nami bawić. Spędziłyśmy nad morzem całe popołudnie. Nadszedł jednak czas gdy trzeba było wracać do domu. Zrobiłyśmy smokowi, którego nazwałyśmy Filipem, kilka pięknych zdjęć. Nie wiemy czy nas rozumiał, ale obiecałyśmy mu, że odwiedzimy go w najbliższy weekend. Popołudnie to choć spędzone poza domem dostarczyło mi wiele wspaniałych wspomnień. Teraz już wiem, że to spotkanie będzie wiecznie w mojej pamięci.

Dodaj swoją odpowiedź