pewnego razu były sobie 6 małych myszek. gdy ich mama wyszła na zakupy jedenej z nich przypomniało si eze mama nie posoliła zupy. kazda z nich pokolei dosypywała sól. gdy mam przyszła i spróbowała zupy stwierdziła ze jest przesolona. gdy zapytała sie co robiły z zupą, kazda po kolei powiedziala jej ze posoliły zupe. morał bajki takiej gdzie kucharek 6 tam nie ma co jesc :0 dziekuje ;*
Pewnego zimowego dnia przed świętami Bożego Narodznia wszedłem do kuchni. Byłem bardzo głodny a mój głod podsycał zapach świeżego chleba i mleka. W kuchni siedziały moje ciocie. Było ich 3. Postanowiły, że w tym roku to one zoorganizują u nas święta ponieważ moja mama była po poważnej operacji kręgoslupa. Na stole wigilijnym miał sie znalezc karp, barszcz, pierogi i wiele innych tradycyjnych potraw wigilijnych. Nadeszła w końcu godzina w w której mieliśmy zasiasc do wigilijnego stolu. Nagle z kuchni dobiegaja krzyki. Wszyscy sie zbiegliśmy do kuchni. Moje ciocie były w trakcie kłótni. Kłócily sie o to ktore danie jest lepsze... I z tej calej klotni zapomnialy ze w piecach i garnkach pieka sie dania i tak to zapomnialy o nich. Wszystko bylo przypalone. Juz myslalem ze nie bedziemy mieli co jesc ale cale szczescie znalazlem w lodowce pierogi gotowe do ugotowania. Barszcz wypilismy z paczki. Było wesolo i śmiesznie. Na koncu mj wujek powiedział ze gdzie kucharek 6 tam nie ma co jesc. :)
Opisz w formie krótkiego opowiadanie sytuację która wyjaśni znaczenie przysłowia "tam kucharek sześć tam niema co jeść"...
