Żołnierze zabrali Jezusa do pretorium, by rozpocząć kolejną zabawę Jego kosztem. Ileż nienawiści było w ich sercach! Ileż strasznego, nieludzkiego okrucieństwa! Przejawiali najpodlejsze formy zachowania ujawniając swoje najgorsze, najniższe instynkty, nie panując nad swym zezwierzęceniem, wyżywając się na Zbawicielu. W przypadku tych ludzi, ich okrucieństwo było straszną zabawą dla przyjemności, satysfakcji, dla zaspokojenia swoich nieludzkich instynktów, było wyżyciem się w barbarzyński sposób kosztem Jezusa, było niepojętym wyzwoleniem się zła z ich serc, które triumfowało, czując jednak, że już niedługo będzie ono trwało. Jezus, bowiem, przyjmował wszystko cierpliwie i modlił się za oprawców. To zaś doprowadzało szatana do wściekłości. Więc atakował jeszcze bardziej, jeszcze więcej. Upletli koronę z cierni i wcisnęli Mu ją na głowę.Twarde kolce wbijały się w czaszkę, przechodziły przez nią. Ból opasał głowę Jezusa. Był niewyobrażalnie wielki. Żołnierze śmiali się przy tym, żartowali z Jezusa jako z króla i specjalnie tak zakładali koronę, by jak najwięcej zadać cierpień Jezusowi. Dali Mu trzcinę do ręki.odprowadzili Jezusa na ukrzyżowanie.
wyjaśnienie ewangelii świetego mateusza 27,26-31
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź