Pewnego dnia, był to piątek, jak co tydzień poszedłem do szkoły gdzie czekała mnie lekcja fizyki. Byłem nieco zestresowany gdyż Pan (nazwisko) zapowiadał iż przyszłej lekcji zrobi nam kartkówkę z ostatnich 3 tematów. z racji tego iż moje oceny nie były szczególnie wyjątkowe a dzień wcześniej miałem pilny wyjazd w rodzinne strony stres i strach z każdym kolejnym krokiem nasilał się. Gdy w szkole zabrzmiał dzwonek, wraz z klasą w ciszy weszliśmy do klasy od fizyki. Każdy z nas łudził się i marzył by jakieś nadprzyrodzone siły sprawiły, że nasz ukochany fizyk zapomni o kartkówce. Wszystko jednak wskazywało na to że zaplanowany test dojdzie do skutku. Pan (nazwisko) nigdy nie zapominał o takich rzeczach, był zawsze stanowczy, czasami wydawało nam się nawet że cały rok szkolny zaplanował co do minuty, wszelkie zadania domowe, sprawdziany i odpowiedzi były szczegółowo wyliczone. Zasiadając w ławce każdy z zeszytem w ręce próbował jeszcze coś doczytać. Nastała krępująca cisza. Gdyby nie słońce które świeciło od strony naszej klasy uznałbym że gram główną rolę w jakimś straszliwym horrorze. Ciszę przerwał swoim, jak zwykle, donośnym i ciężkim głosem pan profesor. Sprawdził obecność i podyktował temat. Po chwili nasz belfer cytując Winstona Churchilla rzekł: Moi drodzy, "obiecuję wam krew, pot i łzy". - po czym rozdał nam kartki z zadaniami, specjalnie układając je treścią na dół. W klasie zapanowała panika, jak to zwykle bywa - wszyscy się uczyli, ale nikt nic nie umiał. Uczniowie zaczęli rozglądac się po klasie. Marcin (ministrant) już odmawiał 3 "zdrowaśkę", Marta prawie zemdlała a Łukasz zdążył połamać ze stresu 3 ołówki. Zaraz po rozdaniu Profesor nakazał odwrócić kartki. Na każdej z nich wielkimi literami napisane było: PRIMA APRILIS. I w tym momencie w klasie zapanował chaos. Jedna część klasy zaczęła się śmiać, druga nie mogła wytrzymać z radości, Adrian (nasz klasowy kujon) był oburzony ale nikt w tym momencie nie zwracał na to uwagi. Lekcja odbyła się w atmosferze jakiej nigdy nie było na lekcji fizyki, pan pokazywał nam różne filmy o astronomii i ciągle z nami żartował. Nauczyło mnie to jednego. Nadzieja dobra rzecz. Może najlepsza ze wszystkich. A takie nigdy nie umierają. Mam nadzieję że pomogłem. Jak coś to tam sobie pozmieniaj, jeśli nienajlepiej napisane to możesz wykorzystać pomysł.
Wybierz jeden z tytułów i napisz opowiadane z elementami opisu przeżyć.W opowiadaniu przedstaw wydarzenia mające wpływ na kształtowanie się twojej osobowości. * Lekcja. * Pod naciskiem innych osób. * Autorytet. * Wolę mieć zastrzeżenia.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź