Człowiek musi wiedzieć, że ktoś go kocha - ponadto nie poradzi sobie w życie bez przyjaciół, rola "społecznego wyrzutka" nigdy nie będzie mu odpowiadać. Jeśli nie zostanie zaakceptowany przez swoją np. klasę albo współpracowników zamknie się w sobie i będzie się bał ukazać samego siebie, zaprezentować swoje zdolności. Ludzie, którzy nie są kochani często schodzą na złą drogą i by uśmierzyć swój ból zaczynają kraść i brać różne używki, swoje smutki chcą uśmierzyć za pomocą alkoholu - przez co sami sobie szkodzą. Mam nadzieję, że o to chodziło ;)
Człowiek jako istota czująca i myśląca niewątpliwie potrzebuje akceptacji społeczeństwa czy miłości innej osoby (osób?). Pomimo tego, że każdy człowiek ma w sobie coś wyjątkowego nie może tego ukazać, gdy nie czuje się w pełni komfortowo. Czasem podświadomie boi się reakcji innych na swe postępowaniem (szczególnie w sytuacji, gdy nie jest akceptowany), a czasem po prostu brakuje mu na tyle asertywności by pokazać, że w głębi jest zdecydowanie innym człowiekiem, niż wtedy, gdy znajduje się w grupie (szczególnie należąc do niej "przypadkowo").