Pewnego dnia, kiedy szukałam czegoś po internecie, po kliknięciu na jedną ze stron, przed moimi oczyma ukazała się reklama. Zciekawości nacinsęłam i wczytałam się w tekst. Reklama dotyczyła wyjazdu po Anglii. Była promocja, dla czterech osób była zniżka -20%. Szczerze mówiąc ucieszyłam się bardzo. Był początek czerwca. Pierwszy termin wyjazdu był na początku lipca. Pomyślałam, że rodzice powinni się zgodzić. Wycieczka, aż tak droga nie była, z resztą i tak zniżka nas dotyczyła. Mój brat na pewno by się zgodził. Nie zastanawiajać się dłużej pobiegłam do rodziców. Byłam bardzo podekscytowana i troche mi tlenu brakowało. Mama kazała mi się uspokoić i powiedzieć co się stało. Widziałam na jej twarzy lęk i przerażenie. Zaraz gdy złapałamm oddech, uspokoiłam ją. Po chwili przedstawiłam wszystkie szczegóły wyjazdu. Mama zgodziła się bez namysłu, zapewniała mnie że na pewno pojedziemy, obiecała mi. Zdziwiło mnie to trochę, ale moja radość była większa i zaraz o tym zapomniałam. Wzięłam kartkę i zaczęłam wszystko podliczać. Przypomniało mi się, że trzeba jchać na jakieś zakupy. Kupić coś na drogę. Po paru minutach rozważań uznałam, że to jeszcze troche czasu, bo aż miesiąc. Bardzo się niecierpliwiłam. "Ale w co ja się ubiorę"-pomyślalam. Pobiegłam do mam i powiedziałam, że za tydzień chcę jechać na zakupy z koleżankami. One jeszcze o niczym nie wiedziały, ale na pewno się zgodzą. Po chwili zadzwoniłam do nich i opowiedziałam wszystko co mi się dzisiaj przytrafiło. Cieszyły się razem ze mną. Kiedy minął tydzień poszłam po pieniądze na ciuchy. Tata dał mi i pojechałam. Zakupy były jak najbardziej udane, świenie się bawiłyśmy. Kiedy weszłam do domu, usłyszałam jak rodzice się kłócą. Stanełam za ścianą i nasłuchiwałam. Niestety nic nie pomgłam zrozumieć. Po paru minutach poszłam do swojego pokoju. Włączyłam muzykę i podziwiałam nowo kupione ciuszki. Wieczorem, przy kolacji rodzice dość dziwnie się zachowywali. Po chwili nie wytrzymała i spytałam się o co im chodzi. Rodzice popatrzyli na siebie. Głuchą ciszę przerwał głos taty. Powiedział, że wyjazd do Anglii jest odwołany. Zrobiłam wielki oczy ze zdziwienia, które po chwili zalały mi się łzami. Mama zaczęła mnie uspokajać, że nic się nie stało. Ja wykrzyczałam na cały dom:"Te głupie obiecanki-cacanki!". Zerwałam sie i pobiegłam wypłakać się w poduszkę.
Napisz opowiadanie z życia wzięte pt. " Obiecanki - cacanki "
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź