Tegoroczne święta wielkanocne zaliczam do bardzo udanych. Była cała rodzina. Rano jak co roku poszliśmy wspólnie do kośćioła potem zaprosiłam moich gości na uroczysty obiad. Dzień wcześnie piekłam ciasta i przygotowywałam niedzielny stól na obiad. Sama wymyslilam na ten dzien dekorację. Bardzo udanie spędziłam niedzielę świąteczną. W Poniedziałek wielkanocny obudził mnie mój ojciec szklanką wody wykrzykująć : ' śmingus dyngus' i już dalej sobie nie pospałam. o godz. 10 poszłam do Kościoła i wracając z niego zostałam oblana wodą przez tutejszych chłopaków. Wtedy to wiedziałam że będzie to udany dzień. Wracają czekała mnie jeszcze jedna niespodzianka spadająca z mego okna ;) ale naszczęście udało mi sie tego uniknąc. W domu przebierając sie po raz kolejny pojechałam do babci na obiad a tam kolejne niespodzianki czekające ze strony wujków.. Bardzo te święta miło wspominam. Ciesze się, że była całą rodzina. Z niecierpliwością czekam teraz na Świeta Bożego Narodzenia. Sorka za pare błędów :) mam nadzieje że sie podoba..
Moje przygotowania do Świąt Wielkanocnych zaczęły się w piątek. Tego dnia robiłam z mamą pisanki. Przygotowałyśmy też koszyczek z pokarmem, który poświęcony został w sobotni poranek. W niedzielę rano byłam z rodziną w kościele na mszy świętej. Gdy wróciliśmy do domu, wspólnie zjedliśmy śniadanie Wielkanocne. Tego dnia przyjechali do mnie wujek z ciocią i kuzynką Julią. Po południu poszliśmy na spacer. W poniedziałek był Śmigus Dyngus. Oblałam wodą wszystkich domowników. Oczywiście ja też zostałam oblana. Święta były wyjątkowe. PS: Ja też miałam takie zadanie na polskim.