potrzebuje streszczeenie legendy o Sydonii Szczecińskiej... POMOCY.!!!

potrzebuje streszczeenie legendy o Sydonii Szczecińskiej... POMOCY.!!!
Odpowiedź

  Sydonia von Bork urodziła się w 1548 roku w Strzmielach. Tam, na zamku swego ojca, wychowywała się wraz z siostrą Urszulą i bratem Ulrichem. Gdy podrosła zamieszkała na dworze Księcia Filipa I w Wołogoszczy. Była to dziewczyna niezwykła, powszechnie uważano ją za najpiękniejszą pannę na Pomorzu Zachodnim. Do tego posiadała ponadprzeciętną inteligencję oraz królewskie maniery. Każdy młodzieniec, który miał okazje ja poznać, natychmiast ulegał jej urokowi. Sydonia posiadała już jednak swojego wybranka. Był nim Książe Ernest Ludwik, syn Filipa I. Dziewczyna kochała go ponad wszystko, on zaś odwzajemniał to uczucie. Złożył jej obietnice ślubu, a tym samym miał umożliwić jej wstąpienie do panującego na Pomorzu rodu Gryfitów. Do owego ślubu nigdy jednak nie doszło. Ernest Ludwik uległ swoim zapadł, a Sydonię uznano za winna. Ponoć po odczytaniu wymierzonej jej kary, kobieta miała zwrócić się do Księcia Franciszka, i przepowiedzieć mu, że i on, niedługo po niej, utraci życie. Książe okazał się wspaniałomyślny. Mając na względzie szlachetne pochodzenie wiedźmy, rozkazał ją ściąć, a dopiero później jej szczątki spalić na stosie. Lud był pod wielkim wrażeniem tej łaski. Sydonia jednak, obojętna, pełna pogardy dla wszystkich, nie zwróciła na to najmniejszej uwagi. Ścięto ją 28 września 1620 roku, niedaleko miejsca, gdzie dziś znajduje się Muzeum Narodowe. Jej ciało spalono na Psim Wzgórzu, a prochy rozsypano na polach. Książe Franciszek zmarł dwa miesiące po egzekucji. 10 marca 1637roku ludność Siecina wyległa na ulice, skupiła się wokół zamków i w kościołach. Wszyscy słuchali   bicia dzwonów. Dzwonów, które obwieszczały śmierć Bogusława XIV, ostatniego księcia z rodu Gryfitów. Tak dopełniła się klątwa Sydonii. Do dziś jest ona nazywana białą dama szczecińskiego zamku. Czasem można ją spotkać w białej, zwiewnej sukni, jak spaceruje po zamkowym dziedzińcu. Podobno uśmiech gości na jej twarzy.    

Dodaj swoją odpowiedź