Pewnego dnia idąc spokojnie drogą wracałam do domu, normalnie jak w każdy piątek. Nagle słyszę jakisz szelest, toche sie zmartwiłam ale zbyt bardzo sie nie przejełam, ponieważ pomyślałam iż mogła być to jakas żaba. W pewnym momencie czuje oddech na swoim ramieniu oblewam sie zimnym potem, ciarki przechodzą mi po plecach i widze siwawą postać stojąca przedemną . Zastygłam w bezruchu . Niemogłam wydusić nawet z siebie krzyku, zaniemówiłam, byłam kompletnie przerazona i nie wiedziałam co sie zemną dzieje. nagle postac znikła pobiegłam szybko do domu, cała się trzęsłam . O tym zdarzeniu nie powiedziałam nikomu .