Dwa różne opisy tańca. Dokonaj interpretacji wiersza J. Tuwima i fragmentu "Wesela" - funkcja motywu tańca w obu utworach.
Polska żyje w duszach chłopów, choć nie jest to Polska dawna, szlachecka, ta w której chłop nie miał praw. Polska żyje jako ziemia, jako ludzie, nie jest to mrzonka i mit. To „Mała Polska” - ojczyzna każdego z osobna. Wydaje się, że państwo Polskie jest dla chłopa pojęciem zbyt abstrakcyjnym, zwłaszcza dla młodego pokolenia. Panna Młoda pyta poety: "A kaz tyz ta Polska, a kaz ta?". Dlatego też czy chłopi chcą tak naprawdę walczyć za sprawę Polski? Nie. Brakuje im świadomości o własnej roli w Polsce jako państwie. Czują się wszakże związani z tradycją i kulturą, a zwłaszcza z językiem. Nie boją się przyznać do tego, że są Polakami, ale brakuje im bodźca do walki o swoje własne państwo. Nawet po tym jak stają zebrani, gotowi do walki, Czepiec przychodzi pytać się o rozkazy. Nie ma w nich naturalnego przekonania o potrzebie walki za Polskę. Ostatecznym faktem determinującym brak świadomości narodowej wśród chłopów jest oderwanie od inteligencji (która przecież też do tego narodu należy), brak jedności lub chociaż przekonania o jedności z inteligencją świadczy niezbicie, że chłopi nie czują się częścią społeczeństwa polskiego. Trudno zresztą uważać to za zarzut. Jeżeli nie było się uznawanym obywatelem przez kilka stuleci, ciężko jest znaleźć się w nim na powrót. Choć chłopi bronowiccy znacznie bardziej czują się Polakami, niż ich poprzednicy, to ciągle widać podział na Polskę chłopską i Polskę szlachecką, tak pieczołowicie utrzymywaną przez kilka stuleci. Ten brak solidaryzmu usiłują przełamać inteligenci, oni pragną zjednoczyć te dwie Polski. Z miernym skutkiem, co potwierdza akt III Wesela, który jest niezaprzeczalnym dowodem przytoczonych wcześniej argumentów.
Scena 37 natomiast kulminacyjnym momentem, zarówno dla dramatu Wyspiańskiego, jak i dla społeczeństwa, które w ten, a nie inny sposób, zareagowało na „sprawę polską”. Postacią, która odegrała kluczową rolę w tej właśnie scenie jest Jasiek – młodzieniec z zapałem przyjmuje powierzone mu zadanie, wypełnia polecenie Gospodarza (który, notabene, wykazał się wielką małostkowością i impertynencją), jeździ po okolicznych wsiach i zwołuje naród do powstania; lud uzbrojony w kosy zbiera się na okolicznych błoniach, ale Jasiek zgubił złoty róg; uzbrojony tłum chłopów, wpatrzony w dziedziniec krakowski popada w odrętwienie, z którego może go wyrwać tylko dźwięk rogu – symbolu myśli kierującej narodem – dlatego akcja kończy się zaklętym, magicznym tańcem, w takt muzyki Chochoła, który pojawiwszy się wśród zdezorientowanej gromady chłopów i inteligencji, rzuca swój czar na zebranych i wypowiada szydercze słowa: "Tańcuj, tańczy cała szopka", przyśpiewuje zgromadzonym do monotonnego tańca drwiącą śpiewkę: "Miałeś chamie złoty róg". Zamiast walczyć zbrojnie, społeczeństwo zdolne jest do zaczarowanego dreptania w kółko. Czyn zgromadzonych, którzy dali się rozbroić („Powyjmuj im kosy z rąk, / poodpasuj szable z pęt”) i wprawić w bierny i bezduszny taniec, sprowokowała inteligencja, która nie dorosła do roli przywódców narodowych, nie potrafiła wykorzystać żywotnych sił i zapału ludu, zaprzepaściła sprawę wolności; uznanie chłopa za zdolnego do spełnienia misji zwołania powstania to dowód nieodpowiedzialności (Gospodarz, inteligent, jako przywódca chłopów nie spełnił swego zadania); dlatego ważne są w Weselu twarze chłopskie z kosą w ręku; w chłopach żyją jeszcze siły niespożyte. Chocholi taniec niewątpliwie jest symbolem społeczeństwa niezdolnego do podjęcia prawdziwej walki o wolność. Sam Chochoł natomiast, jest reżyserem końcowych scen dramatu, symbolizuje naród polski, ogarnięty niemocą i marazmem, uśpiony w niewoli zaborców. Należy również dostrzec wymowność i mistyczny nastrój sceny 37. Ze swoistego letargu zebranych, budzi kogut, dopiero wtedy zarówno Jasiek, jak i zebrani pragną podjąć jakiekolwiek działania, jest już jednak za późno.
Z Weselem Wyspiańskiego zestawiony został wiersz J. Tuwima Chrystus miasta, już sam tytuł jest wskazówką dotyczącą symboliki, jak i wydarzeń jakie mogą mieć miejsce, co znajduje potwierdzenie w ostatnich strofach tekstu. Przy analizie tegoż typu poezji szczególną uwagę należy zwrócić na okoliczności powstania, jak i samego autora, oraz powódki nim kierujące...
Otóż w poezji wiele zmienili skamandryci. Dali jej powszedni język i „odpatetyzowali” liryzm. Wprowadzili do wiersza codzienność i uniknęli dosłowności. Futuryzm pozostawił po sobie przede wszystkim "słowa na wolności" i wiedzę, że kultura dwudziestowieczna przybiera nową postać: kultury masowej. Jednym z nowatorów był Julian Tuwim, który pod wpływem filozofii Bergsona preferował witalizm i biologizm. Manifestacja witalizmu, zafascynowanie miastem, elementy turpistyczne pojawiają się w jego wierszu Chrystus miasta. Ukazany tu lumpenproletariat w tańcu na peryferiach miasta doznaje swoistego duchowego oczyszczenia poprzez zetknięcie się z sacrum - postacią Chrystusa. Wiersz ten jest przykładem zastosowania nowego języka w poezji. Szczególne akcenty padają na: żywiołowy witalizm, radość i niefrasobliwość życiową, pobłażliwość wobec ludzkich słabości. Obok zafascynowania życiem w wierszach Tuwima widoczny jest swoisty katastrofizm, związany z lękiem przed śmiercią i innymi niepokojami egzystencjalnymi, z ludzkim cierpieniem, które przedstawia poeta na ogół w poetyce naturalistycznej, ale z ekspresjonistycznym dynamizmem i drapieżnością słowa.
Główną rolę w utworze Tuwima odgrywa margines społeczny, wymieniany, po prostu, bez zbędnych ceregieli i ubarwień. Zatracony jest w niezwykłym tańcu – tańcu zwyrodnialców, ludzi przegranych, zapomnianych przez Fortunę. Istotna jest również sceneria rozgrywanych wydarzeń – „Tańczyli na moście”, a jak wiadomo wg tradycji żydowskiej zerwany most jest symbolem śmierci, bo czyż wszyscy ci ludzie znajdujący się na owym moście nie byli już społecznie martwi? Pośród tłumu znajdowała się jedna, intrygująca postać, zachowywała milczenie i wyraźnie nie pasowała do ogółu przedstawionego społeczeństwa – „Patrzył nań spode łba” – co może być wyrazem pogardy dla obserwowanych ludzi. Nieliczni zainteresowani dziwną postacią – mówili, zadawali pytania, jednak te pozostawały bez odpowiedzi, a nikt ze zgromadzonych nie potrafił rozpoznać tajemniczego gościa. Dopiero Magdalena (oczywiste nawiązanie do biblijnej Marii Magdaleny, z której to Chrystus wypędził 7 złych duchów, a ta była jedną z pierwszych kobiet, które ujrzały Zbawiciela po zmartwychwstaniu) dostrzega płacz tytułowego Chrystusa, a jego łzy okazują się zbawienne dla zgromadzonych, padają oni na kolana i pogrążają się w smutku, tylko, czy smutek ten wywołany jest ich naiwnością czy szczerą chęcią odpokutowania?
W obu przytoczonych tekstach głównym motywem łączącym ludzi był taniec, a jest to - zespół zjawisk ruchowych będący transformacją ruchów naturalnych, powstający pod wpływem bodźców emocjonalnych, zazwyczaj skoordynowany z muzyką. Daje on więc upust wszelkim destruktywnym przeżyciom, a jednocześnie jest niezwykle wymowny.