26 sierpnia, na krótkim konklawe, 111 kardynałów wybrało na jego następcę patriarchę Wenecji kardynała Albino Lucianiego. Nowy papież - Jan Paweł I - zmarł 33 dni później. 16 października jego następcą został Polak, metropolita krakowski kardynał Karol Wojtyła - Jan Paweł II. Wielu zastanawiało się wówczas, dlaczego na papieża wybrano kardynała Wojtyłę i jaki to będzie pontyfikat? Kardynał Józef Glemp, prymas Polski, w jednym ze swoich artykułów podkreśla, że wybór kard. Wojtyły na papieża, dokonany zgodnie z przepisami kanonicznymi, był "nie tylko wyjściem poza granice kandydatów włoskich, był rzuceniem wyzwania nowym czasom, wyzwaniem wobec tej formy totalitaryzmu, jaką był komunizm". "Bez strategii, bez kombinacji wybrano na papieża Karola Wojtyłę, ponieważ był znany z prac na Soborze Watykańskim II i na synodach, stąd też kardynałowie wybrali go jako najlepiej przygotowanego do zadań pasterza Kościoła powszechnego" - powiedział prymas. W ocenie kard. Glempa, postać papieża Jana Pawła II należy odczytywać jako "znak", a apostolskie dzieła trzeba widzieć jako "rozżarzoną Ewangelię, rzuconą w oziębłe środowisko życia ludzkiego". Natomiast mowa Jana Pawła II od samego początku Jego pontyfikatu "jest jak dzwon bijący światu" - podkreśla prymas. Ks. Mieczysław Maliński z Krakowa (jeden z kolegów papieża) w jednej ze swoich publikacji decyzję wyboru kardynała Wojtyły na papieża uzasadnia tym, że "krajobraz Kościoła po śmieci papieża Pawła VI, to był krajobraz po trzęsieniu ziemi". Jego zdaniem, uwidaczniało się to m.in. w tym, iż tysiące księży odeszło od kapłaństwa, tysiące zakonników i zakonnic odeszło z klasztorów. Było to wydarzenie, ogólnie rzecz biorąc - jak stwierdza ks. Maliński - związane z Soborem Watykańskim II, a właściwie z tym, co się działo na jego marginesie: z "rewelacjami" głoszonymi przez tzw. postępowych teologów, a jeszcze dokładniej z fałszywym ich rozumieniem. Stąd też - jak podkreśla ks. Maliński - kardynałowie uważali, że następca powinien być człowiekiem z terenu: praktykiem, duszpasterzem, a nie urzędnikiem. Dodaje, że potwierdzał to stanowisko przypadek Pawła VI, któremu brakowało doświadczenia duszpasterskiego. "Pozostawał jeszcze jeden warunek: aby oczywiście był to człowiek międzynarodowego formatu. Takiego jednak wśród włoskich kardynałów-ordynariuszy nie było. Należało sięgnąć po nie-Włocha" - motywował ks. Maliński Sekretarz Episkopatu Polski bp Tadeusz Pieronek, w jednym z wywiadów określił posługiwanie papieża-Polaka na Stolicy Piotrowej jako "wielki pontyfikat". Podkreślił, że jest to pontyfikat pełen troski o tak bardzo zagrożone dziś wartości, jak godność osoby ludzkiej, pokój, rodzina, życie ludzkie, sprawiedliwość w życiu społecznym oraz poszanowanie prawa do wolności. Jerzy Turowicz w jednym z wywiadów określił pontyfikat Jana Pawła II jako "bardzo wielki, bardzo nowy, a przede wszystkim wyraźnie posoborowy". "Jest on pierwszym papieżem posoborowym, który ogromnie zmienił cały styl obecności papiestwa w świecie i Kościoła w świecie, czego zewnętrznym wyrazem są te jego nieprawdopodobne podróże, podczas których chciałby spotkać się z każdym człowiekiem wierzącym, ale nie tylko - zgodnie z tym, co powiedział Chrystus apostołom: »Idźcie i nauczajcie wszystkie narody«. Ojciec Święty, kiedy jeździ, spotyka się z przywódcami, mężami stanu, biskupami, księżmi, świeckimi, robotnikami, chłopami, młodzieżą i mniejszościami narodowymi. Jest to prawdziwy pasterz i nauczyciel" - podkreślał Turowicz. Prof. Mieczysław Krąpiec, dominikanin oraz b. rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w wypowiedzi udzielonej z okazji 15. rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II uznał go za przełomowy. Podczas sprawowania urzędu rektora na KUL-u przez o. Krąpca wykładowcą tej uczelni był prof. Karol Wojtyła. "Zagraniczni historycy, np. angielscy, uważają, że Jan Paweł II zapoczątkował nową epokę w życiu społeczeństw świata, a mianowicie koniec systemów totalitarnych i zwrócenie uwagi na prawa człowieka" - powiedział o.Krąpiec. "Ojciec Święty wszędzie, gdzie przebywał z papieską pielgrzymką, zwracał się do człowieka, akcentował potrzebę poszanowania jego niezbywalnych praw, godności osoby ludzkiej" - dodał. Zdaniem o. Krąpca "jest to jedyna droga urzeczywistniania praw człowieka, zadeklarowanych w grudniu 1948 roku przez zgromadzenie Ogólne ONZ jako niezbywalne i wiecznie obowiązujące". O. Krąpiec uznał również, że "pontyfikat z punktu widzenia socjalno-politycznego najpełniej realizuje prawa człowieka i z tego też względu można go uznać za początek nowej epoki w życiu społeczeństw". Pontyfikat Jana Pawła II charakteryzowała przede wszystkim żelazna wola przywrócenia osobowości Kościołowi katolickiemu po latach kryzysu, jaki nastąpił po Soborze Watykańskim II. Za jedno z najważniejszych zadań uznał też "polski papież" wysłuchanie głosu biednych i zepchniętych na margines, ochronę praw człowieka wszędzie tam, gdzie są one deptane, a także wspieranie powszechnego systemu wartości etycznych według tradycyjnej nauki Kościoła. Zdecydowana postawa Ojca Świętego w dziedzinie moralności, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy rodziny, małżeństwa, obrony życia ludzkiego od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci i potępienie eksperymentów genetycznych, spotkała się niejednokrotnie z kontestacją, gównie wśród elit politycznych. Tymczasem młodzież witała go z największym entuzjazmem podczas jakże licznych podróży za granicę. Dowodem tego mogą być chociażby Światowe Dni Młodzieży.
Jan Paweł II wielki człowiek na miano koscioła bogosławiony czy warto go nasladowac tak wiekszosc z nas by powiedziala.Potrafil ze swojego zycia robic zeczy do ktorych czlowiek bez silnej wiary nie byl by w stanie robic .Zaczol od najmlodszych lat pomagał odawal swoje zeczy dla biedniejszych od niego.Był dzieckiem do nasladowania mial serce pelne milosci dobroci .Wycieczki ktore organizowal bral caly ciezar na siebie .Dla kazdego mial dobre serce.Mial tyle w sobie milosci do swiata nawet podczas komunizmu potrafil postawic sie nie bronia ale miloscia do tych ludzi mamy prawo i obowiazek do nasladowania Jego.Wybaczenie swojemu nie doszlemu zabujcy kogo by bylo stac na to nikogo z nas mamy swietego XXI wieku .(uwazaj na bledy jestem dyslektykiem}