Wraz z czasem zmienia się obraz patrioty i "wymagania", które trzeba spełniać, aby nim zostać. W czasie wojny trzeba było wykazać się miłością do ojczyzny, bronić ją, czasem nawet przelewać krew, przeciwstawiać się tym, którzy ją niszczą i obrażają. Jednak teraz mało kto uważa, że trzeba umrzeć za swój kraj, aby być patriotą. Sądzę, że teraz o wiele łatwiej nim być, jednak mimo to z każdym dniem coraz mniej tego patriotyzmu wśród ludzi. Bo co nam wystarcza? Poszanowanie dla języka i symboli narodowych czy hymnu i właściwie to takie podstawowe postawy, które powinien człowiek wypełniać. Jednak mało kto dziś szanuje nasz język ojczysty, wprowadzając jakieś dziwne skróty, zangielszczenia i przekleństwa. Coraz częściej zdarzają się osoby, które nie znają hymnu narodowego, chociażby pierwszej zwrotki i robią wielkie oczy, gdy mają go zaśpiewać. Można być patriotą zarówno w czasie wojny, jak i w czasie pokoju, jednak w tym drugim przypadku już nie odczuwa się takiej potrzeby, co jest bardzo przykre. Gdyby ludzie, którzy oddali swoje życie podczas wojen za nasz kraj, zobaczyli, jaki teraz jest do niego stosunek, jak zaniknął patriotyzm, to chyba umarliby po raz kolejny, z żalu
