Ciśnie się do światła niby warstwy skóry Tłok patrzących twarzy spod ruszonej darni. Spoglądają jedna zza drugiej - do góry - Ale nie ma ruin. To nie gród wymarły. Raz odkryte - krzyczą zatęchłymi usty, Lecą sobie przez ręce wypróchniał w środku W rów, co nigdy więcej nie będzie już pusty - Ale nie ma krzyży. To nie groby przodków. Sprzączki i guziki z orzełkiem ze rdzy, Po miskach czerepów - robaków gonitwy, Zgniłe zdjęcia, pamiątki, mapy miast i wsi - Ale nie ma broni. To nie pole bitwy. Może wszyscy byli na to samo chorzy? Te same nad karkiem okrągłe urazy Przez które do ziemi dar odpłynął boży - Ale nie ma znaków, że to grób zarazy. Jeszcze rosną drzewa, które to widziały, Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi. Niebo zna język, w którym komendy padały, Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi. Ale to świadkowie żywi - więc stronniczy. Zresztą, by ich słuchać - trzeba wejść do zony. Na milczenie tych świadków może pan ich liczyć - Pan powietrza i ziemi i drzew uwięzionych. Oto świat bez śmierci. Świat śmierci bez mordu, Świat mordu bez rozkazu, rozkazu bez głosu. Świat głosu bez ciała i ciała bez Boga, Świat Boga bez imienia, imienia - bez losu. Jest tylko jedna taka świata strona, Gdzie coś, co nie istnieje - wciąż o pomstę woła. Gdzie już śmiechem nawet mogiła nie czczona, Dół nieominięty - dla orła sokoła... "O pewnym brzasku w katyńskim lasku Strzelali do nas Sowieci..." A oto drugi: Katyń, jak wulkan po latach się budzi zabiera do grobów wspaniałych ludzi Kwiaty naszego polskiego narodu przykryła ziemia za młodu!... W przeklętej ziemi piekła z Katynia rząd polski znowu się tam zatrzyma. Rocznica nowa wszystkim przybędzie los jest okrutny, ale nie wszędzie! Katyń wypełnia nas bracia zgrozą módlmy się wszyscy za Polskę nową Za tych co życie w hołdzie oddali za tych co rano, jeszcze wstawali.
Czy mógłby ktoś ułożyć dwa krótkie wiersze o katyniu? PROSZĘ O POMOC!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź