Moja przygoda wsród Indian-opowiadanie z dialogiem.   Np: czytałem sachema położyłem się spać i obudziłem się w wiosce Indiańskiej. Prosze pomóżcie.

Moja przygoda wsród Indian-opowiadanie z dialogiem.   Np: czytałem sachema położyłem się spać i obudziłem się w wiosce Indiańskiej. Prosze pomóżcie.
Odpowiedź

Wieczorem zacząłem czytać lekturę. Narzekałem tak, że chyba bardziej sie nie dało. Żaliłem się wszystkim, że książka jest nudna i że gorszej nie czytałem nigdy w życiu. Gdybym wiedział jak to się skończy, nie powiedziałbym nic złego na jej temat. Niestety konsekwencji nie znałem. Zaczęło sie tak: Wpatrując sie w rzędy liter na stronie książki, zacząłem w pewnym momencie tak jakby oglądać film. Grupy czerwonoskórych odzianych w kolorowe szaty tanczyły wokół ogniska śpiewając donośnie piosenki. Po pewnym czasie rozejrzałem sie dookoła, ale nie byłem już w pokoju. Byłem w indiankiej wiosce, a na dodatek TO JA byłem głównym bohaterem książki! -Co ja robie na drugim końcu swiata?!- krzyknąłem. Grupy ludzi wpatrywały sie we mnie, po czym wybuchli takim smiechem jakbym powiedział cos niezmiernie zabawnego. -Przepraszam panie Berny - powiedziała do mnie jakaś kobieta z niezwykle pięknym akcentem. - Chciałam się dowiedzieć.... - Panie Berny?! - wrzasnąłem. - Chciałam się dowiedziec - kontynuowala - czy rozmawiał pan z dziećmi? Pamięta pan? Dziś środa... i musi pan przeprowadzic lekcje. - Ale ja nie jestem żaden Berny! - Proszę pana, prosze mi nie wmawiać  takich rzeczy. Nie jestem aż tak stara i narazie mam na tyle wyrażny wzrok ze potrafie odrozniac ludzi. A pan niech sie nie wymiguje z obowiązków. To tylko pół godziny. Bardzo pana proszę, bo dzieci się awanturują. Westchnąłem głosno, ale posłusznie poszedłem za Indianką. Gdy doszliśmy na miejsce w kółku siedziało być może 15 dzieci w róznym wieku: - Patrzcie juz jest! - krzyknął jakis chłopiec - Gdzie pan był? - spytała jakaś mała Indianka. Przyjrzałem sie dokładniej. Była to moja siostra. - Nieważne. A wiec o czym są te zajęcia? - zapytałem - To raczej pan decyduje. - Dobrze, dobrze. No to porazmawiamy o tym, jak ważne są zajęcia, i to żeby się uczyć. Ja również popełniam błędy. - Pan? A jakie błedy? - zapytała jakaś starsza dziewczynka. - na przykład to, że często narzekam, i nie doceniam tego co już mam... I w tym momencie obudziłem się. leżałem na ziemi, a w prawej ręce trzymałem książkę, którą już następnego dnia miałem przeczytaną do końca     MAM NADZIEJE ŻE POMOGŁAM :-)

Dodaj swoją odpowiedź