Jan Paweł II Mówiłeś o tym co ważne ale nie wszyscy słuchali Jak kochać i wybaczać myśmy zapomnieli I przemierzałeś świat cały by chwalić imie Boga I szedłeś niestrudzony choć cięzka była towja droga Twe słowa były wielkie w Twych oczach zawsze był spokój To ty walczyłeś codziennie aby na świecie był spokój Kochałeś szczerą miłośćią taką w najczystrzej postaci Lecz człowiek często coś ceni dopiero kiedy to straci Musiałeś zamknąć oczy abyśmy to dojrzeli Musiały zamilknąć Twe usta abyśmy słuchać zaczli
Boży posłaniec Przyszedł na świat, jak każdy z nas. Przyszedł, by kochać, cieszyć się, śmiać. Przyszedł, by mówić, co dobre, co złe. Przyszedł, by świat na lepsze zmienił się. Przyszedł, by dać nam Słowo Boże, które mrok w sercach rozświetlić pomoże. Papież Chwała Panu Bogu, Matce Boskiej chwała, że Ojca Świętego światu Polska dała. Papieża – Ojca naszego, Pielgrzyma niestrudzonego, Nauczyciela mądrego przez świat ukochanego. Modlitwa Ojca Świętego Przymknięte oczy, złożone dłonie, w rękach różaniec, szepcące usta słowa modlitwy, zgięte kolana na białej posadzce. Przed Nim figurka Najświętszej Panienki, obok płonąca świeca. Modli się najszczerzej, jak tylko potrafi. Pontyfikat Miłości Zakończyło się konklawe, to dla wszystkich jest ciekawe. Na Stolicę Piotrową został wybrany Karol Wojtyła nieznany. ,,Totus Tuus”- jeszcze tylko Matce zawierzenie i zaraz po tym nastąpiło Ducha Świętego tchnienie. Do Polski wysłano samochód ciężarowy, by zabrał do Rzymu papieża potrzebne przybory. Wielkie było wszystkich zdziwienie, gdy przywieziono książki, narty i pragnienie- pragnienie zjednoczenia świata i uznanie każdego człowieka za brata. Swoim pielgrzymowaniem przez świat cały siał słowa Chrystusa tak, by owocowały. Pielęgnował w nas nadzieję i budował na nowo Kościoła ideę. I choć był największym autorytetem świata, każdego człowieka traktował jak brata. I nawet skłócone narody nawoływał do zgody, a różne religie nie stanowiły żadnej przeszkody. Dla wszystkich ludzi był duchową drogą. Jego słowa teraz nam w życiu pomogą. Miał cały świat na głowie, o wszystkich pamiętał w modlitwy słowie. To Jego młodzież słuchała i na zawsze wierną Mu została. A przy końcu swej ziemskiej wędrówki udowodnił, że to nie czas na smutki. Pozostawił nam do spełnienia trudne zadanie, licząc, że dobre słowo ciałem się stanie. Bez względu na to, czy możesz to pojąć, nie bój się, nie lękaj się, kiedy zaczniesz tonąć! Pasterz Na niedużej polanie siedzi Pasterz. Pasie owce i pilnuje, by się nie zgubiły. Czuwa nad nimi nawet w najtrudniejszej chwili. Uważnie śledzi ich ruchy i czyny. Przebaczy złe słowa i wyrządzone krzywdy. Podniesie, gdy się potkną. Wskaże drogę, gdy zbłądzą. Nawróci czarne owce, pomoże, zaprowadzi do stada i nie odrzuci. Przytuli, pocieszy – nasz Pasterz. Wierzy, że kiedyś a na całym świecie będzie panować dobro i miłość, bo ludziom można zaufać. A my wierzymy, że nie zostawi nas w potrzebie. On nas nauczył On nas nauczył wielu prawd i pomógł zrozumieć świat. On nas nauczył nie dzielić ras i wziął pod opiekę każdego z nas. On nas nauczył bezgranicznej miłości, która drogą jest do duchowej wielkości. On nas nauczył radość z życia brać i nią świadectwo Bogu swe dać. To przez Jego uśmiechu blask właściwą drogę odnalazło wielu z nas. Dzięki Niemu świat lepszym się stał, bo On sam przykład piękny dał. On lękać nie pozwolił się, bo przecież Chrystus z nami jest. Nauk zostawił puchary niezliczone, które w życie powinny być wcielone. Nasz Papież ukochany Polak najwspanialszy, patriota najokazalszy, największy ze wszystkich górali, choć nie pasie owiec na hali. Ale uczy miłości , jak nie dać zawładnąć sobą złości, jak się co dnia radować, jak nieprzyjaciół największych miłować, jak w Boga wierzyć i jak najlepiej życie swe przeżyć. Ten Papież nasz kochany, przez cały świat tak umiłowany, poszedł już do nieba i teraz pilnuje, by nikomu nie zabrakło chleba. I choć żal serca przepełnia, to wiemy, że wola Boża się spełnia i że Jego duch ciągle nam będzie na każdym kroku towarzyszyć wszędzie. W tę piękną noc Przez życie szliśmy jak przez noc, krocząc do przodu i nie widząc celu. Pojedyncze świece oświetlały nam drogę, lecz nadal nie znaliśmy planu. I wstało Słońce! ,,Habemus Papam!” rozświetliło oblicze ziemi. I przyszedł On w tę piękną październikową noc, by zmienić świat i nasze życie. Papież Polak – nasz Rodak. I zstąpił Duch, który zmienił tę ziemię. W sercach zapłonęła nadzieja i pokonaliśmy zło dzięki mądrości i mocy Jana Pawła II. Dziś powoli budzi się wiosna, ale wszyscy jakby smutni, zamyśleni. Za to niebo takie niebieskie, jakby czekało na Świętego, a Słońce o twarzy Boga tak wysoko, jakby oświetlało drogę do Bram Raju. Noc, w kościołach ludzie, tłumy ludzi... Czyżby koniec świata? Nie, to Jan Paweł II odchodzi, w tę piękną kwietniową porę powraca do Domu Ojca. Patrząc na zachodzące słońce, widzę Watykan i naszego Papieża, który pokazuje jak umierać – to Jego ostatnia lekcja dla mnie. Sobotni ranek, razem ze słońcem budzi się nadzieja. Cały świat schował się w Kościele, wierząc w cud, aż tu nagle… 21.37… Stało się. Wypełniło się przeznaczenie. Nasz przewodnik powrócił do Domu Ojca w tę piękną kwietniową noc, a dookoła była tylko modlitwa. Nowy dzień. Słońce znowu wschodzi, a z nim nadzieja budzi świat do życia, bo Jego słowa trwają w nas i wszystko od nas zależy! Cały Twój Twoje czoło pochylone, ciężkim życiem tak strudzone. Modlisz się za świat. W Twoim sercu zawsze brzmiało: „Totus Tuus Maria!” Gdy pod ścianą płaczu byłeś, twarz swą w dłoniach kryłeś. Serce łkało: „Totus Tuus Maria!” Przepraszam za grzech… Gdy postrzelił Cię zły człowiek, życie zdmuchnął z Twoich powiek, swojej Matce życie zawierzyłeś: „Totus Tuus Maria!” Bez trudu przebaczyłeś. „ Niech zstąpi Duch Twój…” Milkły tłumy całe. „… I odnowi oblicze ziemi…” Wtedy tak ogromne… „…Tej ziemi!” …nagle stały się małe. Wtedy ciche… Dzisiaj: „ Sanctus! Sanctus! Sanctus!” – krzyczą. A Ty z niebieskiej krainy przyglądasz się wszystkiemu. Naszym sercom każesz wołać: „Totus Tuus Maria!” List do Ojca Świętego Ukochany Ojcze Święty! Całe Twe życie to nieustanna modlitwa. Uczyłeś nas, jak iść przez życie, przez cały swój pontyfikat. Pokazałeś, jakim trzeba być człowiekiem. Nauczyłeś nas, jak trzeba postępować, jak modlić się, by być blisko Boga. Ciągle powtarzałeś: „Nie lękajcie się, gdy nęka was trwoga”. Byłeś największym Pielgrzymem, odwiedzałeś wszystkie kraje. Tyś naszym ukochanym Rodakiem. A my dumni jesteśmy, że Papież – Polakiem. Kiedy Cię nie ma z nami na ziemi, czujemy w sercach wielki ból i tęsknotę. Lecz Twoja nauka, modlitwa i wiara teraz są naszymi przewodnikami. Kiedy odszedłeś, naszym pocieszeniem jedynym jest ufność, że teraz Jesteś blisko Boga. Stoisz w oknie Domu Naszego Pana I nadal nami kierujesz. Dziękujemy Ci, kochany Ojcze - Papieżu, za to, że Byłeś i Jesteś, za Twoje mądre słowa, za miłość i zaufanie, za wszystko, co dla nas czynisz. Na zawsze w naszych sercach pozostaniesz. Abba Ojcze Czy wielkie, czy szare były dni, Ty zawsze szedłeś pod wiatr. Mimo wszystkich życia trosk i kłopotów nie lękałeś się. Żyłeś jak można najlepiej, mocą wiary, nadziei i miłości. Dotknął Cię dziś Pan, radość ogromną w sercu masz. Jego światło niech prowadzi Cię w noc jaśniejszą niż dzień. Twoich dróg, Panie, bezpieczny ukaż Mu szlak. Naucz Go po ścieżkach Twoich chodzić. i prowadź Go, Ojcze Nasz, bo zaufał Ci do końca. Do Ciebie wznosi serce swe, Panie Boże mój. I spojrzawszy w górę szepcze: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi.” Był Człowiek Był Człowiek, który co dnia krzyż swój niósł i wciąż powtarzał: ,,Totus Tuus”. Był Człowiek, co ziarno nadziei w ludzkich sercach siał i nawet śmierci się nie bał. Był Człowiek, co stał się ojcem wszystkich ludzi, który ciągle sumienia ze snu budzi. I wciąż uczy miłości i wiary oraz ze swego serca ofiary. Ten Człowiek to Jan Paweł Drugi - był i z nami tu na świecie żył. Teraz w sercach naszych wciąż trwa i tu na wieki miejsce swoje ma! Mam nadzieję, że pomogłam;) Ja tez miałam konkurs i wygrałam;)