Pewnego zimowego dnia,Klara ujrzała małego pieska. Wzięła więc go do domu i spojrzła mu prosto w oczy. Widać w nich było smutek.Patrzyła na zwierzę i zauważyła coś na jego pysku. Przyjrzała się bardziej...okazało się że ma bardzo zranioną buźkę. Postanowiła że się nim zaopiekuje.Po kilku dniach "Kajtek" byl zdrowy,Klara zajrzła do kuchni by dać mu przekąski...I tak pies żyl długo i szczęśliwie...
Pewnego słonecznego dnia Laura wybrała się na spacer.przechodząc obok sklepu, ujrzała swoją przyjaciółkę. razem poszły do lasu. na samym początku laura bała się, ale gdy spojrzała na drzewa skąpane w blasku słońca, nie mogła się oprzeć. maszerowały leśną dróżką, zbierając kwiaty. nagle stanęły, aby przyjrzeć się wielkiemu żukowi, który był dla nich nie lada jakim zakoczeniem. zrobiły mu zdjęcie i ruszyły dalej. na skraju lasu koleżanka Laury dostrzegła dziuplę i zajrzała do środka. nie mogła uwierzyc własnym oczom. znajdowały się tam malutkie pisklęta. Dziewczynki, oczarowane przygodami jakie przeżyły, wróciły do swoich domów.