Już minęły dwa dni od zafarbowania moich włosów.Wyszło to strasznie,a przecież miały mieć taki piękny,kasztanowy kolor,o którym tak zawsze marzyłam.Niestety teraz są zielone,okropnie zielone.I nawet nie wyobrażacie sobie jak się z tym czuję.Mam nadzieję,że szybko odrosną.Moja zielona szczecina wygląda dość śmiesznie.Przypomina mi to kłęby traw,które rosną latem koło strumyków i one z czasem stają się mniej zielone,szaro-bure.To tak samo jak z moją czupryną teraz ma jaskrawy kolor,ale z czasem to się zmieni.Tak,tylko tym mogę się pocieszać.Jest mi jednak przykro bo będę musiała ściąć się na krótko,na chłopaka.Już widzę w myślach jak Gilbert Blythe drwi z mojej nowej fryzury. Chciałabym jeszcze tylko dodać nigdy nie ma złego co by na dobre nie wyszło.
Napisz jedną z przygód Ani z zielonego wzgórza,narratorem ma być Ania. Z góry dziękuje
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź