Ojcze! Na początku mojego listu chciałbym błagć Cię o przebaczenie. Za chwilę popełnię straszliwy czyn, po którym dobrze wiem, że nie będę mógł zostać pochowany, jak prawy chrześcijanin. Piszę ten skropiony łzami tekst nad moją martwą Julią. Martwą! Julia nie żyje, jej twarz jest blada, oczy zamknięte, a dłonie trupio zimne. Moje słońce właśnie zaszło, a czym jest życie w wiecznej ciemności? W dłoni trzymam mały flakonik z moją śmiercią. Truciznę udało mi się kupić w Mantui. Obok mnie leży zakrwawiony Parys, przed chwilą przeszyłem nożem jego pierś. Moje serce bije szybko, jest już sercem szaleńca, nie Romea. Ukojenie może przynieść mi jedynie śmierć. Podjąłem decyzję. W imię miłości i połączenia się z moją ukochaną w niebie, oto odbieram sobie życie. Niech tak mi nienawistne ciało Romea gnije, poza bramami cmentarnymi, jak zwłoki najgorszych łajdaków. Nie dbam o to. Czas połączyć się z Julią w wiecznym szczęściu. A jeśli niebo nie istnieje - krążyć z chmurami nad tą podłą ziemią w poszukiwaniu jej śladów. Nie miej do mnie żalu, ojcze. Cierpię, gdyż przynoszę Ci wstyd. Najwyższa pora ukrócić moje nieprawe, beznadziejne życie. Amen. Choć pewnie już Ci nienawistny, ale zawsze Twój syn Romeo, kiedyś Monteki
list do ojca romea w ktorym romeo tlumaczy dlaczego popelnil samobujstwo ROMEO I JULIA
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź