Opisz przygode jakiegoś zwierzęcia, temat dowolny. Bardzo prosze o pomoc mam to na jutro.

Opisz przygode jakiegoś zwierzęcia, temat dowolny. Bardzo prosze o pomoc mam to na jutro.
Odpowiedź

Był sobie lis miał na imię kasztanek. ponieważ lubił kasztany. Zwykle całymi dniami chodził po lesie tylko po południu i czasem wieczorem chodził polować na kury. Niestety ostatnio ludzie zaczeli bardziej pilnować swoich zwierząt a nawet przybyło myśliwych . To bardzo utrudnało lisowi polowanie. Pewnego dnia myśliwi zobaczyli go w lesie i zaczeli do niego strzelać. kasztanek zaczął uciekać, lecz mimo wszystko jeden z ludzi zranił go w nogę. Lisek nie poddał się. Uciekał kulejąc. Zdał sobie sprawę, że to może być jego koniec. Lapa bardzo krwawiła i nie przestawała. Z taką łapą trudno chodzić, a co dopiero polować. Wykończony lis położył się i trochę przysnął. Gdy się obudził zobaczył przed sobą małą dziewczynkę. Siedziała i patrzyła się na niego. Kasztanek chciał uciekać ale nie miał siły. Dziewczynka powiedziała aby się nie bał. Co jakiś czas podchodziła coraz bliżej lisa. Gdy zbliżyła się dość blisko aby go lepiej widzieć. Zobaczyła, że lis ten jest bardzo smutny. Wtedy zorjętowała się, że jest ranny. Pobiegła do domu po coś aby pomóc Kasztankowi. Wiedziała, że jej tata jest myśliwym i poluje na takie zwierzęta, więc postanowiła nikomu nic nie mówić o biedym zwierzatku. Dlatego gdy była w domu starała być cicutko aby nikt jej nie usłyszał. Niestety akurat gdy wyjmowała bandaż jej tata wszedł do pokoju. Gdy zobaczył swoją córkę, zapytał się co robi. Dziewczynka skłamała, że będzie się bawić z koleżanką w szpital i szybko wybiegł z domu. Gdy wróciła do lisa próbowała go opatrzeć. Kasztanek się trochę wyrywał ale po jakimś czasie miał już zabandażowaną łapkę. Dziewczynka nakarmiła go, a potem odeszła mówiąc, że jutro przyjdzie do niego. Lis szybko polubił dziewczynkę. Dlatego gdy przyszła następnego dnia bardzo się ucieszył. Znów miała ze sobą jedzenie. DZiewczynkia dużo mówiła do Kasztanka chociaż on nie mógł odpowiedzieć. Ale i tak dzieki temum, że dziwczynka była małą gaduła, lis dowiedział się jak ma na imię. jej imię brzmiało Jolanta. Okazało się, że dziewczynka tak jak lis bardzo się do niego przywiązała. Zostali przyjaciółmi i od tego czasu spotykali się codziennie. Niestety gdy pewnego dnia lisek nie zjawił się na miejscu ich spotkań. Dziewczynka się zmartwiła. Pomyślała, że miże skoro rana mu już prawie się zagoiła to on jej nie potzrzebuje i nie chce się z nią spotykac. Jola prawie się rozpłakała. Ale uznała, że pewnie wyciąga zbyt pochopne wnioski. Gdy przyszła następnego dnia okazało się, że naprawdę się myliła lis ją lubi. Z radości cały czas skakała i śpiewała. Niestety uśmiech z jej twarzy zniknął gdy zobaczyła, że rana Kasztanka znów krwawi i to bardziej niż tego dnia gdy się po raz pierwszy spotkali. Jako przyjaciółka lisa pobiegła znów do domu po bandaż. Niestety okazało się, że to wiele liskowi nie dało. Rana się powiększyła. Ze smótkiem i zaniepokojeniem postanowiła, że dla dobra jej przyjaciela musi o wszystkim powiedzieć tacie. Gdy wróciła do domu z płaczem. Jej rodzice się bardzo zaniepokojili. Gdy dziewczynka powiedziała wszystko tacie. Był trochę zły, że córka go okłamywała aby pójść do lisa. był też wściekły, że Jolanta w ogóle się zbliżała  do dzikiego zwierzęcia. Dziewczynka próbowała się tłumaczyć, że przecież nic jej się nie stało i przeciesz był ranny. chociaż tak na prawdę jego ranę zobaczyła dopiero później. Zaprowadziła Ojca do Kasztanka. Gdy go zobaczył zrobiło mu się go żal i pomyślał, że to takie osoby jak on zrobiły coś takiego nieszczęsnemu zwierzęciu. był nawet trochę dumny, że jego córeczka tak odważnie postąpiła i próbowała mu pomóc. Wziął lisa na ręce i zabrał do weterynarza. Inni ludzie się dziwili, że myśliwy niesie żyjącego jeszcze lisa. Ale nic nie mówili. Weterynarz powiedział, że Kasztanek jest w ciężkim stanie ,,możliwe, że będzie trzeba amputować " powiedzaial. Niedługo potem uznał, że lepiej będzie gdy Jolanta pójdzie do liska. Ją już zna nie będzie się tak denerwować. Zeczywiście gdy weszła widać było, że lisek trochę się ucieszył. Jolanta płakała. Lisek leżał bez ruchu. A weterynarz robił to co do niego należał. Na szczęście już po godzinie wszystko było dobrze. Kasztanek czuł się świetnie. Tata jolanty wypóścił lska do lasu. Potem już razem z córeczką odwiedzał nowego przyjaciela rodziny. Postanowił też skończyć z Myślictwem. Nie chciał krzywdzić nie winnych zwierząt. Zaczął pracować w aptece. Dzięki temu mógł pomagać innym. A jolanta i lisek przyjaźnili się jeszcze długo. KONIEC

Dodaj swoją odpowiedź