pewnego zimnego dnia: -dzień dobry -powiedział staś -no nie wiem czy taki dobry -odpowiedziała sąsiadka -co się stało-powiedział staś -byłam ZAJRZEĆ do państwa kowalskich i strasznie zaczęli NARZEKAĆ-powiedziała sąsiadka -ale co się stało ,jestem przerażony niech pani mówi-zdenerwowanie powiedział staś -dobrze już mówię Pani Kowalska zaczeła bardzo narzekac na pewne ZDARZENIE które mialo miejsce u nich dwa tygodnie temu a mianowicie urodził im się wnuk więc TRZEBA było zrobić CHRZEST. więc umówili termin i zwołali pół rodziny włącznie z tym wujkiem nerwusem co jak wrzaśnie to wióry lecą.-opowiada sąsiadka -aaa tym Urzędnikiem Panem Zdzisiem tu go wszyscy znamy-zaśmiał śię staś -tak, tak, ale to dopiero początek bo on się spóżnił i wpadł do ich mieszkania jak GRZMOT wszyscy zszokowani a on zdenerwowany bo się spóżnił że niby mu inną godzinę podali tak się zezłościł że grzaski na pół kamienicy było słychać a ten ich sąsiad ten Urzędnik on to przawdziwy skarb załagodził całą sytuację błyskawicznie .dobrze żę tak to sie skończyło-dokończyła przeżywając sąsiadka -to dobrze żę wszystko dobrze się skończyło. dowidzenia miłego dnia życze -odpowiedział staś i pewnym krokiem ruszył w swoją strone.
uloz dialog z wyrazami zajrzec narzekac zdarzenie trzeba grzaski chrzest urzednik grzmot wdowolnej formie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź