Przybyłem do karczmy na przyjęcie i zasiadłem do stołu.Zanim jednak spróbowałem potraw musiałem uspokoić żołnierza, patrona i udowodnić że szewc jest pijany.Gdy wkońcu mogłem już się pożywić pojawił się nie kto inny jak mefistofeles.Zaczą mi przypominać że podpisałem własną krwią cyrograf wedłóg którego powinieniem mu oddać swoją dusze za 7 lat jego poddaństwa.Miałem 2 wyjścia: albo się poddać albo walczyć o swoją duszę .Postanowiłem spróbować przechytrzyć diabła.Teraz to ja mu przypomniełem iz mam jeszcze 3 życzenia.Rozkazałem mu wpierw aby zbudował mi bicz z piasku i gmach z ziarenek orzecha a do tego z godła karczmy-konia wyczarować mi prawdziwego ogiera.Ku mojej rozpaczy diabeł zdołał wypełnić te rozkazy.Następnie rozkazałem mu wykompać się w wodzie święconej.Gdy mefistofeles usłyszał to zaczą się powoli cofać lecz wykonał polecenie.Ostatnią mą nadzieje pokładałem w żonie.Moim ostatnim pragniemiem było to aby diabeł ożenił się z nią,kochał ją i dbał o nią.Tym razem nie wytrzymał i uciekł przez dziórkę od klucza. mam nadzieje że pomogłam ;)!
