Napisz humorystyczne opowiadanie na temat : Real i świat wirtualny w życiu zagorzałego internauty. Zastosuj elementy opisu postaci, przezyć oraz sytuacji

Napisz humorystyczne opowiadanie na temat : Real i świat wirtualny w życiu zagorzałego internauty. Zastosuj elementy opisu postaci, przezyć oraz sytuacji
Odpowiedź

* Rudowłosy Mariusz siedział przed komputerem. Ze swoim nowym laptopem starał się nie rozstawać na czasu dłuższy niż 6 godzin spędzonych w szkole. Tyle samo poświęcał ostatnio na sen, bo co zrobiliby chłopaki z internetowej drużyny, gdyby im nie pomógł? Poza tym każdy ceniony gracz musi być dyspozycyjny... Poza tym społeczność z Facebooka też była dla niego drugim życiem. Nagle z zamyślenia wyrwał go dźwięk telefonu. Jedynej nieinternetowej rzeczy w jego domu. A raczej jedynej, którą zauważał. No może poza tapczanem. Telefon dzwonił dzwonił... Mariusz wreszcie oderwał wzrok od komputera i odebrał - Siema stary, wpadasz na boisko o 18:00? Gramy mecz - mówił Krzysiek - Sorry, ale dzisiaj nie za bardzo dam radę... - Mariusz spojrzał na zegarek - Nie nie ma szans, za godzinę mamy mecz z chłopakami z netu - Szkoda - stwierdził Krzysiek i rozłączył się. Mariusz wrócił do swojego wirtualnego świata. Słońce grzało dzisiaj mocno. Postanowił wyjść razem ze swoim nieodłącznym i niezastąpionym przyjacielem imieniem Acer wyjść na podwórko. Usiadł na fotelu i przeglądał kolejne strony internetowe. Nagle zauważył idącą po chodniku dziewczynę. Długonoga blondynka o niebieskich oczach, ubrana z zwiewną, czerwoną sukienkę. Mariusz zastanowił się przez chwilę, w końcu jednak postanowił podejść i zagadać do dziewczyny. - Cześć, jak to możliwe, że nie mam Cię jeszcze w znajomych? Jesteś stąd? - Tak, jestem stąd, ale wiesz co, nie mam zwyczaju nawiązywać znajomości przez internet. W zasadzie to prawie wcale nie jest mi potrzebny - zawołała dziewczyna i zręcznym ruchem wyminęła bezradnego Mariusza. Chłopak bezradny wrócił do domu. Na balkonie pojawił się jego starszy brat - Uuuuu... - nabijał się Jacek z Mariusza. - Zamknij się - odpowiedział internauta, zainteresowany teraz kolejnym ważnym meczem - nie widzisz, że gram... - Widzę, dlatego mnie to martwi - powiedział Jacek, tym razem na poważnie. - Bo? - Bo widzę, że komputer zastąpił Ci już cały świat... Dom, szkolę, kumpli... dziewczynę... - wymieniał. - Dobra, wygrałeś.. Wychodzę - zawołał Mariusz trzaskając drzwiami. MMM... ten specyficzny zapach świeżego powietrza był chłopakowi o tej pory dosyć obcy. Hmm.. okazuje się, że na ulicy można spotkać sporo znajomych z Facebooka. Tylko dlaczego on mi nawet ni odpowiadają "cześć" - zastanawiał się Mariusz. Pewnie mnie nie poznają... W realu wyglądam dużo lepiej niż na zdjęciach... Była godzina za kwadrans 18. Mariusz stwierdził, że zdąży jeszcze na mecz, o którym mówił mu Krzysiek. Skręcił w uliczkę i po kilku minutach znalazł się na boisku. - Cześć chłopaki - zawołał do rozgrzewających się kolegów. - Siema stary - odpowiedzieli zgodnie - może zagrasz z nami, bo Kamil ma coś z kolanem? Jesteś taki świetny w nogę na necie? - Jasne, mogę Wam pomóc - ochoczo zgodził się Mariusz. Sędzia gwizdkiem rozpoczął pierwszą połowę. Rany, jaka dziwna ta piłka - myślał Mariusz. Chyba to nie będzie takie proste. Pierwsza piłka, którą Mariusz otrzymał od kolegi z zespołu poszybowała w trybuny. Kolejna uderzyła w twarz sędziego. Chłopaki nie byli zachwyceni. - Chłopie, co jest z Tobą? Grasz jak baba dzisiaj?- Gdzie ten Mariusz online, hę? - Nie wiem, to nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Kolejna próba zakończyła się już bardziej udanie. Mariusz zaliczył udaną asystę. Nareszcie! Wygrywają! Mecz zakończył się wynikiem 5:3. Mariusz zauważył przy linii bocznej spotkaną rano blondynkę. Zmęczony zszedł z boiska i usiadł na ławeczce. Długonoga piękność przyłączyła się do niego po chwili. - Cześć, byłeś świetny - uśmiechnęła się do chłopaka. - Myślisz? - zdziwił się - Tak, myślę, że powinieneś na stałe grać w drużynie - zaproponowała. Mariusz podchwycił spojrzenia kolegów. - MM... przemyśle to - zawołał do dziewczyny i oddalił się w kierunku kumpli. - No pięknie, romansuje z córką trenera - nabijali się piłkarze. - Wiecie co chłopaki? Chyba zapisze się do waszej drużyny... - No pewnie! - zawołali energicznie. - Ta realna piłka jest znacznie ciekawsza, wiecie? - roześmiał się Mariusz - no i publiczność... Też taka bardziej... wyrazista - dodał, powodując salwy śmiechu wśród swoich towarzyszy. Pierwszy trening zupełnie zmienił nastawienie Mariusza do internetu. A w jego życiu towarzyskim też zaszły znaczne zmiany..chyba na lepsze xD

Dodaj swoją odpowiedź