Był piękny słoneczny dzień. Król wezwał mnie na rozmowę. Nie miałem innego wyjścia, królowi sie nie odmawia. Najszybciej jak potrafiłem przybyłem na zamek. Weszłem do ogromnej sali. Po prawej stronie był rząd okiennic. Na końcu siedział siwy męższczyzna, jego broda była tak długa, że końcówkami dotykała 3 guzika. Bardzo sie bałem ponieważ była to moja pierwsza rozmowa z królem. Szybkim krokiem podeszłem do męższczyzny siedzącego na tronie i padłem na kolana. wiedziałem, ze musze zachowac spokuj. wtem usłyszałem potężny głos: -Wstań mój chłopcze- rzekł król- jak ci na imię? - Zbyszko z Nagłowic Panie- odpowiedziałem - a wiec to ty ! - wykrzykną władca- To ciebie zwą 'Nieustraszonym'? -Tak panie- rzekłem skromnie - A wieć Zbyszku- zaczą- Zapewne zastanawiasz sie jaki jest cel twojego przybycia tu? Atuż odpowieć jest prosta. Zapewne słyszałes o tym potworze atakującym niewiasty (xd) ? - O tak panie - a wiec proszę cie o to byś skończył z nim raz na zawsze. Jeśli zabijesz stwora to w zamian podauje ci rękę mojej córki - Doroty- serce zadrżało w młodym rycerzu gdy tylko usłyszął to imię. Od dawna sie w niej podkochiwał - Zadzam sie panie- powiedział bezwachania rycerz -ale wiec że dużo rycerzy próbowałao i żadnemu sie ni udało Następny dzień był również upalny jak poprzedni. wiedziałem gdzie dokładnie zacząć poszukiwanie potwora.Uzbrojony w potężny miecz udałem sie do lasy. Długo nie musiałm szukać. Głośne ryki smoka zapowadziły mnie do jaskinie. Chwilę sie zastanawiałem czy napewne chce to zrobić, ale w tedy przypomniałem sbie piękną urode Doroty i wtedy już byłe pewny że chce to zrobić. Bez wahania weszłem do środka. Było stranie ciemno. Dojrzałem ledwo zauważalnego małego smoka. śpał wiec nie stanowił zagrożenia. Wyjęłam miecz z pochwy i wbiłęm w plecy. -Coś za łatwo- pomyslałem i nie potzebie poniewaz za plecami usłyszłąm głośne sapanie 5 metowego smoka. Zapene była to matka zabitego smoka. żaczęłam uciekać. Pędziłem jak wiatr przez las gdzy nagle poczułem sie bezpieczne, nikogo zamną nie było. Zobaczyłem ciało leżącego potwora. Zabił sie pnie drzew. Wszyscy byli zemnie dumni. Byłem szczęśliwy, a najbardziej d;atego ze zostane mężem tak pięknej kobiety jaką jest - Dorota. Końcówkę mozesz napisac dłuższa mi już sie nie chce. Mam nadzieję ze pomogłam :)
Opowiadanie dotyczące jednej z przygód Twojego rycerza, utrzymana w klimacie średniowiecza. Moze byc krutkie
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź