Burza Piaskowa Ja (Staś),Nel i porywacze pędziliśmy przez pustynie,nagle zobaczyliśmy w dali czarną chmurę.Staliśmy w miejscu i chmura przyszła.Szliśmy przez nią ledwo co, ale przeszliśmy i wszystko skończyło się szczęsliwie. Napisałem to na poprawie pracy klasowej.
Był piękny dzień. Wybrałem się z Nel do dżungli.Wędrowaliśmy wśród wysokich traw i podziwialiśmy śpiew barwnych ptaków.W pewnym momencie przypomniałem sobie o polowaniu i postanowiłem odprowadzić moją małą towarzyszke do obozu.Dziewczynka zaczęła nalegać , bym pozwolił jej wrócić samej. -Przecież jestem już duża.-prosiła Nel. Uległem namowom przyjaciółki i udałem się na polowanie.Wkrótce ogarnął mnie niepokój.Gnany złymi przeczuciami , szybkim krokiem zawróciłem.Gdy znalazłem się na miejscu, gdzie sięrozeszliśmy , skamieniałem.Zobaczyłem małą Nel z kwiatkami w ręku , a koło niej straszne zwierze.Był to wobo.Nie wahałem się ani chwili.Chwyciłem za strzelbę o wycelowałem e cętke obok uch zwierzyny.Strzał okazał się skuteczny , gdyż drapieżnik padłna ziemię bez oznaków życiz.Lecz dla pewnośći strzeliłem jeszcze raz.Po tym byłem pewny że wobo nie żyje.Wziąłem ze sobą Nel i poszliśmy do obozu , gdzie czekali juz na nas przyjaciele.