Pewnego grudniowego wieczoru jak zwykle leżałem na łóżku i czytałem moją ulubioną książkę. Stało się jednak coś tak niesamowitego, że muszę wam to opowiedzieć. Rodziców w tym dniu akurat nie było w domu (byli na przyjęciu u wujków), dlatego postanowiłem przeczytać lekturę szkolną (którą czytałem już wiele razy). Nagle niewiadomo dlaczego w całym domu zgasły światła. Troszkę się zdenerwowałem, więc zapaliłem latarkę i poszedlem do piwnicy sprawdzić bezpieczniki. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Po powrocie do mojego pokoju poczułem dziwne dreszcze przebiegające mi po plecach. Nieoczekiwanie w mojej latareczce wyczerpały się baterie. Zostalem sam na sam z nieprzeniknioną ciemnością, zaczynałem się bać. Nagle usłyszałem dziwne i niskie dźwięki dochodzące spod mojego łóżka. Wtem usłyszałem trzask drzwi od klatki schodowej i jeszcze parę innych nieoczekiwanych odgłosów. Byłem sparaliżowany ze strachu! Nagle wszystkie światła ponownie się zapaliły. Okazało się że dźwięki dochodzące spod poslania należały do mojego kota, a trzaski na klatce schodowej to tylko roznosiciele ulotek. Po tej przygodzie postanowiłem, że zacznę oglądać mniej horrorów. Nie chciałbym przeżyć takiej przygody ponownie. Mam nadzieję że pomogłem :)
opowiadanie pt. strach w ciemnym pokoju 15 zdań
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź