"Mazurek Dąbrowskiego"
„MAZUREK DĄBROWSKIEGO”
„MAZUREK DĄBROWSKIEGO”, znany jest, jako polski hymn narodowy pod tytułem „Jeszcze Polska nie zginęła”. Utwór ten jest pieśnią patriotyczną, a jego geneza związana jest z legionami Polskimi, sformowanymi w 1797r. przez generała Jana Henryka Dąbrowskiego w celu wspierania działań wojskowych Napoleona Bonapartego na terenie północnych Włoch(Lombardia). Autorem słów pieśni był Józef Wybicki, przyjaciel i bliski współpracownik Dąbrowskiego, a powstała ona we Włoskim mieście Reggio między 16 a 19 lipca 1797r., dla uświęcenia pożegnania, odchodzących z miasta legionów. Od samego początku pieśń ta jest odzwierciedleniem wiary wielu polskich pokoleń w odrodzenie państwa polskiego. W swym tekście i melodii wyraża wolę walki o niepodległość Rzeczypospolitej, manifestuje ideę powrotu do wydartej przemocą ojczyzny.
Józef Rufin Rogala Wybicki(29.IX.1747-10.III.1822) urodził się w Będominie na Pomorzu. Jako żołnierz, pisarz, a przede wszystkim działacz polityczny był zawsze i wszędzie tam, gdzie najlepiej mógł służyć politycznej sprawie. Układając Pieśń Legionów Wybicki słuchał uważnie, czym żyją żołnierze, o czym mówią przy obozowym ognisku. Wszystkie ciekawsze wypowiedzi, wiwaty i toasty, dokładnie notował, układając je w określone strofy Pierwotna wersja „Mazurka Dąbrowskiego”, znanego wówczas, jako „Pieśń legionowa” lub pieśń „Legionów Polskich we Włoszech”, po raz pierwszy została odśpiewana pod melodię ludową zbliżoną do mazurka, podobną trochę do melodii chorwackiej. Słowa pieśni brzmiały wówczas nieco inaczej niż obecny „Mazurek Dąbrowskiego” i składały się z sześciu czterowersowych zwrotek i czterowersowego refrenu.
Pierwsza zwrotka zachowanego rękopisu brzmiała:
Jeszcze Polska nie umarła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca moc wydarła,
Szablą odbijemy.
Treść tej zwrotki wyraża marzenia o zwycięskim powrocie do ojczyzny i wiarę w odzyskanie niepodległości.
W dwóch kolejnych zwrotkach autor odwołuje się do Napoleona Bonapartego i Stefana Czarnieckiego, jako do przywódców z pomocą, których żołnierze byliby wstanie przywrócić niepodległą Polskę.
Jak Czarniecki do Poznania
Wracał się przez morze
dla ojczyzny ratowania
po szwedzkim rozbiorze.
Przejdziem Wisłę przejdziem Wartę
Będziem Polakami
Dał nam przykład Bonaparte
Jak zwyciężyć mamy.
W mazurku występują również nuty sentymentalne z lubością stosowane przez wieszczy okresu stanisławowskiego. Mówią one o ojcu który krzyczy do "swej Basi", ze łzami w oczach, że oto zbliża się wojsko polskie.
Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany
Słuchaj jeno pono nasi
Biją w tarabany.
Ostatnia zwrotka wyrażała nadzieję, że do Legionów przybędzie sam Najwyższy Naczelnik insurekcji, Tadeusz Kościuszko, niedawno wyzwolony z niewoli carskiej.
Na to wszystkie jedne głosy.
„Dosyć tej niewoli
Mamy Racławickie Kos,
Kościuszkę Bóg pozwoli.”
Refren zapowiadał marsz do Polski pod wodzą umiłowanego generała Dąbrowskiego dla złączenia się z Narodem, przy czym pod wpływem idei rewolucyjnych obok szlachty widziano również chłopów i mieszczaństwo.
Marsz, marsz, Dąbrowski
do Polski z ziemi włoskiej
za Twoim przewodem
złączem się z narodem.
Mazurek nabierał popularności w wyjątkowo szybkim tempie Skoczny i pełen rozmachu rytm wpływał korzystnie na nastrój żołnierzy. Swojska i naturalnie ukształtowana melodia oparta jest na wyraźnym rytmie mazurowym, skocznym, sprężystym, przywodzącym na myśl sygnały wojskowe grane przez doboszy na bębnach i werblach.
Do dzisiaj nie wyjaśniono w sposób jednoznaczny, kto jest kompozytorem muzyki, ponieważ nie odnaleziono ani prototypu melodii, ani pierwotnego zapisu nutowego „Mazurka Dąbrowskiego” Na temat twórcy warstwy muzycznej istnieje kilka hipotez. Niektórzy uważali, iż autorem może być znany współczesny kompozytor Michał Kleofas Ogiński. Na niego wskazywały jego własne pamiętniki, w których pisał o marszu, jaki napisał dla Legionów. Jednak publicyści i historycy międzywojenni zaczęli zastanawiać się, czym właściwie różni się mazurek od marszu. Wątpliwości ich rozwiał muzykolog Aleksander Poliński, który sprawę wyjaśniał w następujący sposób: "Jeszcze Polska jest ujęta w formę typowego mazura, nie zaś marsza. Żadnemu .muzykowi nie przyszłoby na myśl nazywać tego mazura marszem, uczynić by to mógł jedynie dyletant." Poszukiwania autora melodii trwały nadal. Prowadził je między innymi Łucjan Kamieński, który w Bibliotece Państwowej w Berlinie dokonał sensacyjnego odkrycia. Dotarł, bowiem do rękopisu nut pochodzącego z mniej więcej z roku 1800. Była to melodia "mazura do tańca.”..pochodzącego z rdzennej muzyki ludowej drugiej połowy XVIII wieku."Drugim poszukiwaczem był dr Włodzimierz Poźniak, który na łamach " Kalendarza Ilustrowanego Kuriera Codziennego " na rok 1938 napisał, że podczas poszukiwań autora rękopisu melodii „Mazurka Dąbrowskiego” natrafił w Bibliotece Towarzystwa Muzycznego w Wiedniu na rękopis melodii marsza Ogińskiego, który całkowicie różnił się od melodii obecnego hymnu Polski,. Po raz pierwszy na fortepian przeniesiona została za sprawą Wojciech Sowińskiego, który umieścił ją w dodatku do „Historii Legionów Polskich we Włoszech.” Mimo tylu różnych teorii najbardziej prawdopodobna wskazuje na Józefa Wybickiego i znajduje potwierdzenie w listach Jana Henryka Dąbrowskiego, oraz w komentarzu Wojciecha Sowińskiego do pierwszego ogłoszonego drukiem wydania melodii „Mazurka Dąbrowskiego” Inna jeszcze hipoteza mówi o zbiorowym autorstwie muzyki, „wyśpiewaniu pieśni przez naród”, wykorzystaniu rdzennie polskich rytmów i motywów
„Mazurek Dąbrowskiego” zdobył olbrzymią popularność na ziemiach polskich w XIX w. i na początku XX w. Obok kilku innych pieśni takich jak „Bogurodzica”, „Gaude Mater Polonia”, „Warszawianka”, „Rota” czy też „Marsz Pierwszej Brygady” był uważany za hymn narodowy i śpiewany podczas najważniejszych uroczystości i manifestacji politycznych. Przez wiele lat „Mazurek Dąbrowskiego” przechodził metamorfozę słowną i strukturalną. Zamieniono liczne wyrazy i przestawiono zwrotki, a charakterystyczne motywy wygrywali nawet pocztylioni w dyliżansach. Najczęściej do przemodelowania poszczególnych strof dochodziło razem ze zmieniającą się sytuacją polityczną w kraju. Niezmienna okazała się jedynie melodia, która dotrwała do naszych czasów w oryginale. Dokładne brzmienie melodii „Mazurka” poznaliśmy między innymi dzięki pozytywkom pochodzącym z okresu Księstwa Warszawskiego, które zarejestrowały poprawne brzmienie melodii. Przez to zapewne pisząc "Pana Tadeusza" Adam Mickiewicz nazwał mazurka utworem "starym". Utwór znany był na terenie niemal całej XIX w. Europy, z tekstem tłumaczonym lub tworzonym w językach różnych narodów. Podczas I wojny światowej idea zawarta w słowach „Mazurka” na nowo roznieciła płomień patriotyzmu w sercach polskich żołnierzy walczących na frontach Wielkiej Wojny. Utworzona u boku armii austro-węgierskiej 1 Brygada Józefa Piłsudskiego nawiązywała nie tylko z nazwy do Legionów generała Dąbrowskiego, wspólny był cel, co zostało wyrażone w parafrazie słów Mazurka:
„Marsz, marsz Piłsudski, Prowadź na bój krwawy, Pod Twoim przewodem, Wejdziem do Warszawy.” W czasie II wojnie światowej Mazurek Dąbrowskiego był nie tylko hymnem państwowym, ale także pieśnią żołnierską, prowadzącą do boju. Mimo zakazów i krwawych represji, wykonywano go w okupowanym kraju, szczególnie z okazji świat narodowych, ważnych wydarzeń w celu podniesienia ducha i podtrzymania toczącej się walki. Mazurek, podobnie jak godło i barwy narodowe, był zwalczany przez okupantów. Wykonując hymn narodowy ryzykowano życiem lub zesłaniem do łagru czy obozu koncentracyjnego. Podobnie jak legioniści gen. Dąbrowskiego, żołnierze polscy rozrzuceni na wszystkich frontach II wojny światowej, walczyli o niepodległość Ojczyzny, która „jeszcze nie zginęła”. To wielkie przesłanie zawarte w pieśni Wybickiego raz jeszcze potwierdziło się dzięki umiłowaniu wolności, sile duchowej narodu i patriotyzmie żołnierzy. Przemiany ustrojowe na ziemiach polskich po II wojnie światowej nie dotyczyły hymnu narodowego. Żywa w społeczeństwie tradycja polskiego hymnu narodowego nie pozwoliła na realizację podejmowanych w PRL zamiarów zmiany hymnu. Podobnie jak w minionych dziesięcioleciach Mazurek towarzyszył narodowi polskiemu w godzinach próby. Tak, więc gdy nadeszła jutrzenka wolności powstanie Solidarności, obok biało-czerwonych flag i znaku V, rozbrzmiewały dumne słowa „Mazurka Dąbrowskiego”, śpiewane przez miliony rodaków. Jako oficjalny hymn "Mazurek Dąbrowskiego" został uznany w dwóch etapach, w 1926 r. roku przez Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zatwierdzające tekst i melodię do użytku szkolnego, a w 1927 r. na mocy ogólnika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych pieśń stała się polskim hymnem narodowym. Lecz jak historia „Mazurka Dąbrowskiego” pokazuje taką rolę pełnił znacznie wcześniej przez całe tysiąclecia. Po II wojnie światowej, jako hymn narodowy został oficjalnie zatwierdzony dopiero w 1976 roku. Powodem tego było niezadowolenie z treści pieśni ówczesnych władz. „Mazurek Dąbrowskiego” jest nierozerwalnie związany z przeszłością i teraźniejszością narodu polskiego. Jako nośnik więzi narodowej otaczany jest najwyższą czcią i głębokim szacunkiem, hymn towarzyszy nam podczas obchodów świąt państwowych i uroczystości patriotycznych. Pieśń Józefa Wybickiego już od ponad dwustu lat jednoczy naród polski tak w trudnych, jak i radosnych dla kraju chwilach. Melodia "Mazurka Dąbrowskiego" rozbrzmiewa podczas międzynarodowych spotkań, w których uczestniczą przedstawiciele Polski, towarzyszy także polskim sportowcom. Łączy Polaków rozproszonych po całym świecie.
Mazurek Dąbrowskiego” posiada również swoje muzea; Muzeum w Manieczkach i Muzeum Hymnu Narodowego, który znajduje się w Będominie w domu rodzinnym Józefa Wybickiego
Hymn państwowy Rzeczypospolitej Polskiej
Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy,
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski,
Za twoim przewodem,
Złączym się z narodem.
Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę,
Będziem Polakami,
Dał nam przykład Bonaparte,
Jak zwyciężać mamy.
Marsz, marsz...
Jak Czarniecki do Poznania,
Po szwedzkim zaborze,
Dla ojczyzny ratowania,
Wrócim się przez morze.
Marsz, marsz...
Już tam ojciec do swej Basi
Mówi zapłakany –
„Słuchaj jeno, pono nasi,
Biją w tarabany”.
Marsz, marsz...