Czy chrześcijanin może się smucić – czy istnieje błogosławiony smutek? Smutek zawsze kojarzy się nam z negatywnym odczuciem. Dzisiaj często jest on wywoływany problemami bólem czy stratą kogoś bliskiego. Ale Pismo święte mówi o błogosławionym i zbożnym smutku Mateusz 5:4 „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”. Wspomniani tu „zasmuceni” to nie wszyscy ci ludzie, na których obliczu rysuje się smutek. Chodzi raczej o tych samych, co w poprzednich słowach Jezusa, o tych, którzy „są ubodzy w duchu”. Ogarnięci przez „smutek, który jest według Boga”, ubolewają oni nad swoim grzesznym stanem oraz przygnębiającymi warunkami, jakie wynikły z pogrążenia się ludzkości w grzechu. Biorą sobie do serca radę pisarza biblijnego, Jakuba: „Zbliżajcie się do Boga, a On przybliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, i uświęćcie serca, ludzie rozdarci wewnętrznie! Odczuwając swą marność, biadajcie i płaczcie”. — Jak. 4:8, 9, Poz. Jest też inny rodzaj smutku. To „zbożny smutek”. Pisząc drugi list do chrześcijan w Koryncie, apostoł Paweł wspomniał o „zbożnym smutku”, jaki odczuwali z powodu nagany udzielonej im w poprzednim liście (2Ko 7:8-13). „A chociaż może i zasmuciłem was moim listem, to nie żałuję tego; nawet zresztą gdybym i żałował, widząc, że list ów napełnił was na pewien czas smutkiem, to teraz raduję się - nie dlatego, żeście się zasmucili, ale żeście się zasmucili ku nawróceniu. Zasmuciliście się bowiem po Bożemu, tak iż nie ponieśliście przez nas żadnej szkody. Bo smutek, który jest z Boga, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu, którego się /potem/ nie żałuje, smutek zaś tego świata sprawia śmierć. To bowiem, że zasmuciliście się po Bożemu - jakąż wzbudziło w was gorliwość, obronę, oburzenie, bojaźń, tęsknotę, zapał i potrzebę wymierzenia kary! We wszystkim okazaliście się bez nagany. Dlatego też choć napisałem wam, to nie z powodu tego, który dopuścił się niesprawiedliwości, ani nie przez wzgląd na pokrzywdzonego, lecz by okazać nasze wobec Boga zatroskanie o was Tak więc doznaliśmy pociechy. A radość nasza spotęgowała się jeszcze bardziej tą radością, jakiej doznał Tytus, przez was wszystkich podniesiony na duchu.” Początkowo żałował’ że musiał napisać w tak surowym tonie i że sprawił im ból, ale potem się uradował, gdyż jego skarcenie wywołało zbożny smutek, który pobudził ich do szczerej skruchy za niewłaściwe nastawienie i postępowanie. Wiedział, że ten ból wyjdzie im na dobre i nie spowoduje żadnej „szkody”. Oni też nie powinni więc żałować, iż odczuwali smutek prowadzący do skruchy, bo pomógł on im wytrwać na drodze do wybawienia, uchronił ich przed zboczeniem na manowce lub odstępstwem i dał im nadzieję na życie wieczne. A zatem Chrześcijanin nie tylko może ale wręcz powinien się smucić jednak tylko błogosławionym i zbożnym smutkiem. Ps: Może zasłużyłem na najlepsze rozwiązanie? :)
W jaki sposób można żyć błogosławieństwami w dzisiejszym świecie? Czy chrześcijanin może się smucić – czy istnieje błogosławiony smutek? wybrać jedno z 2 :)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź