Były wakacje. Postanowiliśmy z kolegami pójść do nawiedzonego zamku. Wyjście zaplanowaliśmy na godzinę 22:00. Koledzy twierdzili ze tam nie straszy, ale ja byłem przekonany że coś tam jest nie tak. Gdy doszliśmy do tego domu była godzina 23:00 a ze starych legend zaczynało tam straszyć o godzinie 24:00. Poczekaliśmy te 30 minut i zaczeliśmy słyszeć dziwnie dźwięki. Zbyszek powiedział- ja tam wchodze nie wiem jak wy. Ja odpowiedziałem- też idę. Było nas 4 dwaj koledzy poszli do domu. Gdy weszliśmy do nawiedzonego domu było ciemno. Wyjeliśmy latarki z plecaków i szliśmy dalej. Były tam naczynia, pajęczyny i wiele inncych rzeczy. Po chwili znowu uszłyszeliśmy dziwnie dźwięki, ale nie przestraszyliśmy się. Po 15 minutach chodzenie po domu powiedziałem do Zbyszka- widać nic tu nie straszy. Za chwilę fotele zaczęły się same przesuwać. Za około 10 minut ujrzeliśmy biała postać , która powiedziała do nas że mamy stąd uciekać i więcej sie tu nie pokazywać. Wybiegliśmy z tego domu a na zajutrz opowiedzieliśmy o tym zdarzenie 2 kolegom, którzy uciekli z tego miejsca. Tej nocy nie zapomnę do końca życia. Mam nadzieję że będzie dobrze :)
Napisz opowiadanie z dialogiem ze straszną historią
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź