Francis Fukuyam "Zaufanie" - recenzja.
Tę recenzję zacznę od przedstawienia z jaką jednostką(formą) mamy do czynienia, a mianowicie Francis Fukuyama - (ur. 1952), profesor międzynarodowej ekonomii politycznej na Johns Hopkins University, socjolog i filozof kultury. Absolwent Cornell University i Harvardu. Był jednym z najważniejszych analityków i konsultantów Departamentu Stanu w zakresie polityki zagranicznej na Bliskim Wschodzie i w Europie, obecnie – od roku 2000 - zasiada w prezydenckiej komisji ds. bioetyki. Jest autorem kilkunastu książek, w tym tak znanych i przełomowych, jak Koniec człowieka, Wielki wstrząs, Zaufanie, Koniec historii czy Ostatni człowiek. Mieszka z żoną i trojgiem dzieci pod Waszyngtonem.
Teraz przedstawię swoje przemyślenia, analizy, ogólnie rzecz ujmując własny pogląd na temat zaufania w dzisiejszym świecie.
Po uważnym przeczytaniu książki Francisa Fukuyamy pt: „ZAUFANIE. Kapitał społeczny a droga do dobrobytu”, oraz kilku recenzji tej książki a także innych rozważań na temat zaufania doszedłem do wniosku iż jest to jedna z lepszych dróg do kształtowania „raju”- (A. Michalos) na ziemi. Gdyby tylko się udało zaszczepić w ludziach zaufanie byłby to ogromny krok do zaawansowanej cywilizacji. Wykonane przez A.Michalosa badanie na podstawie ankiety dowodzą, że w ludziach istnieje chęć zaufania, lecz ta chęć nie jest wystarczająco silna aby sprostać ryzyku jakie za sobą niesie. To ryzyko polega na niedotrzymaniu słowa przez osobę, którą obdarzyliśmy swym zaufaniem. Jednak gdyby wszyscy sobie ufali, tak jakby chcieli, żeby sami mogli zaufać innej osobie, to wtedy to ryzyko by nie wystąpiło.
F.Fukuyama twierdzi iż historia kulturowa, wychowanie są elementami, które kształtują zaufanie. Ja oczywiście zgadzam się z tym podejściem, lecz uważam że najważniejsze jest wychowanie i dalsza egzystencja jednostki. Trudno jest zaufać, osobie która już co najmniej raz została „zdradzona”, oszukana.
Autor opisuje jak kształtowała się gospodarka w wielu krajach świata. Pokazuje nam skrajność i różnorodność naszego globu. Oczywiście ta różnorodność jest oparta na sytuacjach w jakich dane państwo rozwijało się i jak teraz funkcjonuje.
W tej chwili pragnę porównać państwo do jednostki-osobnika. Jak widzimy dokonujemy analizy kultury, historii każdego państwa. Każde z nich jest inne, tak jak obywatele są różni. W jednych rozwinęło się pojęcie zaufania na szeroką skalę w innych nie. Na całym świecie ludzie wychowują swe dzieci, chcąc im przekazać wszystko czego nauczyli się na własnych lub cudzych błędach. Wytyczyć im drogę życia. Moim zdaniem trzeba to traktować jedynie jako pomoc, ponieważ to „dziecko” od pewnego czasu zacznie samo decydować, analizując dane zjawiska wedle siebie. Przeczytałem kiedyś, że wszystko czego doświadczyliśmy za pomocą naszych zmysłów zostaje zapisane w naszym umyśle. Oczywiście nie jesteśmy w stanie tego wszystkiego sobie przypomnieć, lecz te wszelkie doświadczenia kształtują nową, moim zdaniem zawsze nową, formę ludzką.
Jak napisał to F.Fukuyama proces zglobalizowania zaufania zaczyna rozwijać się sam.
Ludzie dążą do doskonałości, lecz bez zaufania nigdy tego nie osiągną. Podejmują to ryzyko, ponieważ potrzeba rozwijania się jest mocniejsza. :(oczywiście nie we wszystkich :)
Podsumowując. Książka napisana przez tak wykwalifikowanego i dobrze rozwiniętego osobnika, przekazała mi wiele nowych zagadnień, przemyśleń i pytań. Jestem zadowolony iż „kazano” mi przeczytać rozważania tak ukierunkowanej formy ludzkiej. Mam zamiar pogłębiać znajomość w tej dziedzinie, ponieważ chyba w końcu znalazłem swoją „ścieżkę” w tym „mieście”.
Proszę o dokonanie wniosków w samotności, według własnego uznania. Jest jeszcze wiele rzeczy o których można by było napisać i porównać z ową książką, lecz przedstawiłem moim zdaniem najważniejszą.