Nie pamiętam dokładnie kiedy rozbił się mój samolot. Nie mogę sobie przypomnieć nawet swojego imienia. Ciężko mi skojarzyć fakty dokąd leciałam i w jakim celu. Ze wszystkich kabin dochodzi odór krwi i zgnilizny, jednak czuję, że muszę się czegoś napić. Patrząc dookoła mogę zauważyć, że to jakaś wyspa. Jest dość spora, cała zalesiona - to dobrze, pewnie są tu jakieś zwierzęta. Wchodzę do kabiny powstrzymując odruch wymiotny. Muszę poszukać najpotrzebniejszych rzeczy w plecakach. Co chcę znaleźć? Nóż, wodę, sznur, czy to wystarczy? Wynoszę wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy na zewnątrz. Zewsząd dobiega tylko cichy szum fal, a z góry pali słońce. Lekko boli mnie głowa, ale zrozumiałam, że pierwsze co muszę zrobić to rozpalić ognisko by ktoś mógł mnie zauważyć. Niestety telefony stąd nie działają, więc nie mam wyboru. Dzień minął bardzo szybko aż do wieczora, gdy postanowiłam rozpalić ognisko. Czułam się samotna wśród panującego wszędzie trupizmu. Dym unosił się spokojnie, aż zasnęłam. Próbowałam wiele razy po raz kolejny i kolejny, jednak wszystkie moje starania poszły na nic. Postanowiłam zbudować tratwę z bambusa. Powiązałam sznurówki z butów zmarłych i tak utworzyłam drewnianą konstrukcję. Z ubrań i kiji stworzyłam maszt. Wzięłam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy wraz z zapasem jedzenia i wody. Od mojego pobytu na bezludnej wyspie minęło już kilkanaście miesięcy. Do tej pory nauczyłam się łapać ryby rękoma, więc nawet gdy zabraknie mi pożywienia będę wiedziała jak je zdobyć. W końcu wypłynęłam - moją tratwą targały wiatry i burze, byłam przemoczona i rozchorowana. Powoli zapominałam nawet o woli walki przesypiając wiele godzin na tratwie. Szóstego lub siódmego dnia dryfowania na horyzoncie pojawił się statek. Cóż to było za szczęście! Zebrałam wszystkie siły w sobie i krzyczałam, machałam, tańczyłam. Zauważyli mnie i zabrali do domu.
POMOCY. Napisz wypracowanie na temat: "Jestem na bezludnej wyspie" (coś jak Robinson Crusoe ale ba nie być nic o nim) Najlepiej żeby było na dzisiaj bo w weekend mnie nie ma.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź