zawsze chcialem miec zwierzadko jednak zawsze mieszkalismy w bloku a jak to w bloku ciasno, nigdy nie bylo miejsca dla czworonoga.marzylem zawsze o dobermanie z kundlonym dobrermanie z oklaplymii uszkami lagodnym pyszczkiem i harakterem moze to dla niektorych wydaje sie smieszne i glupie lecz takie mialem marzenie .kazdy ma jakies marzenie jednak moje nie moglo sie spelnic rodzice zawsze mowili nie ma miejsca to odpowiedzialnosc itp. mowilem ze dam sobie rade ze bedziemy sie wzajemnie bronic lecz rodzice wcale a wcale nie chcieli sie do tego przekonac.w wieku 10 lat juz myslalem ze moje marzenie nigdy sie nie spelni ze dorosne i dopiero sam sobie takiego czworonoga sprawie chodz by na moje urodziny.Co do urodzin urodziny mam za 14 dni jeszcze tylko 2 tygodnie a ja niczego nie chcialem rodzice pytali i pytali lecz ja odpowiadalem ze nie wiem leczw glebi siebie marzylem tylko o moim skundlonym brazowym dobermanie.Bylo jeszcze tylko 6 dni do moich urodzin siedzialem na hustawce lekko odchylajac sie nogami i puszczajac i tak w kolko .w koncu wstalem z hustawki i poszlem w kierunku ulicy na ulicy zawsze sie cos ciekawego dzialo nowe samochody rowerzysci lecz tego dnia bylo pusto nie jezdzily samochody ani rowery idac wzdluz glownej ulicy zobaczylem mala czarna kuleczke piszczaca kuleczke z poczatku balem sie podejsc lecz wolnymi krokami zblizalem sie do tej kuleczki bylem coraz blizej az z odleglosci 3 krokow od tej kuleczki zorietowalem sie ze to malutki czarny smutny pieseczek z bolaca lapka .strasznie sie uceszylem lecz wiedzialeem ze nie bede mogl go zatrzymac zaryzykowalem i zabralem czrnulka do domu .tak go nazwalem po drodze.wbieglem do domu krzyczac mamoo mamoo zobacz co sie staloo mama szybkim krokiem przyszla do mnie zaczelem przekonywac mame zeby zostal to tylko pieseczek malutki pieseczek ze bede go pilnowal a on bedzie w zamian pilnowal domu gdy ja bede w szkole ze bede sie o niego troszczyl i spacerowal mama powiedziala zebym zabral go do pokoju a ona zadzwoni do taty do pracy nie minelo 10 minut a mama stanela w drzwiach i powiedziala ze czarnulek moze zostac lecz bede musial sie o niego troszczyc . razem spalismy i ogladalismy telewizje jedlismy i spacerowalismy az do dzis tak sie zaczela moja prawdziwa przyjazn z czworonogiem.
Tak zaczeła się niezwykła przyjażń.napisz opowiadanie o przyjażni człowieka i zwierzęcia.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź