siemanko,   Jestem z Białej Podlaskiej, zadają tu takie pytania że omg ;d   1.Napisz list do kolegi, któremu zmarł ktoś bliski (np.babcia,dziadek), Najlepiej jak by dziadek, i do jakiegoś kolegi..   2. Streść Życiorys Kolbego..   Dzieki ;P

siemanko,   Jestem z Białej Podlaskiej, zadają tu takie pytania że omg ;d   1.Napisz list do kolegi, któremu zmarł ktoś bliski (np.babcia,dziadek), Najlepiej jak by dziadek, i do jakiegoś kolegi..   2. Streść Życiorys Kolbego..   Dzieki ;P
Odpowiedź

2. Święty Maksymilian Maria Kolbe urodził się 8 stycznia 1894  roku w Zduńskiej Woli koło Łodzi. Dnia 1 listopada 1914  roku Kolbe złożył profesję uroczystą, w czasie której  dodał sobie imię Maria. W 1917 roku, gdy był jeszcze subdiakonem, założył wśród swoich kolegów Rycerstwo Niepokalanej. Dnia 28 kwietnia 1918 roku w wieku 24 lat  Kolbe otrzymał święcenia kapłańskie. W 1919 roku o. Maksymilian powrócił do Polski. Bardzo się ucieszył, że  jest już wolna. Postanowił dołożyć wszystkich sił, by  była królestwem Niepokalanej. Zaczął więc werbować ochotników do Rycerstwa Niepokalanej. W styczniu 1922  roku zaczął wydawać w Krakowie Rycerza Niepokalanej. Przełożeni jednak w obawie, że o. Kolbe zadłuży  klasztor, wysłali go do Grodna, gdzie Święty założył  zaraz drukarnię. Pracował niestrudzenie nad nowym  dziełem, które uważał za program swojego życia.  17 lutego 1941 roku gestapo zabrało o. Kolbego do  Warszawy na osławiony Pawiak. 25 maja 1941 roku  wywieziono go do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Kolbe przeżył w bunkrze dwa tygodnie bez kruszyny  chleba i kropli wody. Wreszcie oprawcy dobili go  zastrzykiem fenolu. Stało się to 14 sierpnia, w wigilię Wniebowzięcia Najśw. Maryi Panny 1941 roku. O.  Kolbe miał zaledwie 47 lat.

1.                                                                                                 Poznań,03.10.2011r.                                                    Drogi Matuszu!   Napoczątku mojego listu chciałbym Cię bardzo pozdrowić. Wiem jak się teraz czujesz i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Czasem w życiu bywają takie momenty gdzie kończy się chęć życia i człowiek umiera. Wiedz także że ze wszystkim trzeba sobie poradzić a nie się poddać. Nie rób żadnych głupstw,musisz się z tym pogodzić i żyć dalej. Ja gdy dowiedziałem się ze mój wujek umarł,załamałem się.  I wiem teraz ze zrobiłem błąd,być smutnym nie znaczy kończyć wszystkiego należy działać dalej. Mam nadzieję ze moje słowa podniosły Cię na duchu.                                                      Z pozdrowieniamy dla całej rodziny Mateusz :) Mam nadzieję ze pomogłam . ^^  

Dodaj swoją odpowiedź