Gdy tak Posejdon rzucał moją tratwą po wzburzonym morzu, nagle - sam nie wiem skąd - na łysce sfrunęła do mnie Ina! Przemówiła i poleciła mi, abym zdjął me szaty, porzucił tratwę i płynął o własnych siłach przed siebie. Na koniec dała mi namiotkę. Ha! nie byle jaką namiotkę! Boską chustę! Dzięki niej miałem się niczego nie obawiać, nawet swej zguby... Potem, tak samo jak szybko się pojawiła, znikła! Jednak nie chciałem od razu skorzystać z jej rady, gdyż miałem inne zamiary...
Gdym się dziś obudził mym oczom ukazał się widok cudowny.Nimfy królewskie szły po wodzie niczym człek stąpa po ziemi.Oczarowany patrzyłen na nie a piękne były jak rajskie ogrody.Słońce świeciło najjaśniej jak potrafiło.Morze falowało jak lekkie podmuchy wiatru.A ja skłonny byłem miłość swą oddać jeśli któraś z tych nimf podarowałaby mi swoje serce. Czy jutro je zobaczę,nie wiem,muszę płynąć dalej. Jutro wstanie nowy dzień.
Przygoda Odyseusza na morzu. Kartka z pamiętnika. W 1 osobie. Pliss.. to na jutro ! Dam najlepszą !!
Przygoda Odyseusza na morzu. Kartka z pamiętnika. W 1 osobie. Pliss.. to na jutro ! Dam najlepszą !!...