Niemal każdego dnia docierają do nas informacje o zamachach, w których giną niewinni ludzie, o pijanych kierowcach niosących śmierć innym użytkownikom ruchu drogowego, o korupcji, nieuczciwości, porwaniach, zabójstwach czy chuligańskich wybrykach na stadionach. Również nasze życie rodzinne, osobiste, koleżeńskie czy zawodowe nie jest wolne od grzechu: dotykają je rozwody, kłótnie, plotki, obmowy. Często wówczas rodzi się w sercu pytanie o siłę zła i grzechu. „Grzech – jak naucza Katechizm Kościoła Katolickiego – jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr. Rani on naturę człowieka i godzi w ludzką solidarność”(KKK1849). Zło i grzech nie pochodzą od Boga, lecz w ciągu dziejów świata wyłoniły się z winy człowieka. To człowiek nie dowierzając Bogu sam chciał stać się panem życia i wszelkich praw. (Bóg uczynił świat dobrym). Żyjemy w konkretnych społecznościach. Stąd też nasz grzech osobisty ma wpływ na innych. Ponosimy odpowiedzialność za grzechy innych, gdy uczestniczymy w nich dobrowolnie i bezpośrednio, nakazujemy je, zalecamy, pochwalamy, aprobujemy, nie wyjawiamy ich i nie przeszkadzamy, mimo że jesteśmy do tego zobowiązani, jak również wówczas, gdy chronimy tych, którzy popełniają zło (KKK 1868).
Jak się rozprzeszczeniał grzech
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź