Przypowieść o siewcy, który wyszedł na pole i zaczął siać. Część ziaren padła na drogę, ale nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne ziarna padły na miejsca skaliste, gdzie nie było wystarczająco dużo gleby, by zapuściły korzenie. Dlatego gdy wyrosły, szybko spaliło je słońce. Kolejne padły między ciernie, a te zdusiły rośliny. I w końcu część ziaren padła na ziemię żyzną i wydała plon. Przypowieść o siewcy, który szedł na pole i rzucał ziarna. Trochę ziaren spadło na ulicę, i zjadły je ptaki. Inne ziarna na gline , i nie było tam ziemi, żeby zapuścić korzenie. Jak wyrosły, szybo spaliło je słońce. Inne spadły między krzaki i zadusiły je inne rośliny. I w końcu inne ziarna spadły na ziemię, na której mogły urosnąć plony.
Znajdz w Pismie Swietym przypowiesc i napisz ja jezykiem wspolczesnym (czyli np. Twoje zachowanie mnie irytuje inaczej na wspolczesny wkurzasz mnie.) Jak najszybciej....
