Więc tak pewnego dnia to było lato postanowiłem z przyjaciółmi było bardzo miło nie spaliśmy przez całą noc robiliśmy kawały sasiadą i np dzwoniliśmy do dzwi i uciekaliśmy wiem,że to dziecine ale nikogo jeszcze z naszego towarzystwa nie przestało bawić nagle dzoni do mnie mama chciała mi przekazać,że pobili mojego sasiąda i zmarł w szpitalu wtedy to już naprawdę nie mogłem zasnąć nie dowieżałem mamie więc jeszcze raz spytałem się jej czy to na serio i na zajutrz gdy przyjechałem do domu też jej zadałem to pytanie czy to jest prawda ona odpowiedziała,że tak byłem bardzo zdołowany lecz trzeba było się pogodzić z tym.