Musimy wziąc pod uwagę 2 sprawy- śnieg najczęsciej pokrywa zamarznięte jezioro. Nawet jeśli śniegu nie ma na tafli lodu to i tak tafla jeziora (lodu) jest koloru zbliżonego do białego bądź "krystalicznego". Na lądzie śniegu nie musi być. 1) Albido śniegu jest większe niż np. lądu co powoduje, że wiekszość cząsteczek promieniowania słonecznego zostanie odbitych niż pochłonietych przez ciało. Temperatura ciała w związku z tym nie pozostanie zwiększona ( lub tylko minimalnie) i nie zmieni się stan skupienia. 2) Drugim i raczej decydującym elementem jest charakterystyka ciał: woda i ląd. Jeżioro nigdy w 100% nie będzie zamarznięte. Woda ma to do siebie, że wolno się ogrzewa ale też bardzo wolno oddaje ciepło. Jeśli ląd i woda mają temp. 20 stopni Celcjusza to ląd dzieki promieniowaniu słonecznemu szybciej osiagnie wyższą temp. za dnia ale też szybciej ją straci nocą. Woda będzie się delikatnie ocieplać za dnia ale też wolo ochładzać nocą. 3) Jezioro przy brzegu jest płytsze niż w częsci centralnej ( nie zawsze ale zazwyczaj. Płytsze rejony szybciej osiagają odpowiednią temp. do rozmarzania niż głebsze. W połaczeniu z oddziaływaniem lądu powoduje to wzmocnienie i zwiekszenie szybkości rozmarzania- przy brzegu rozmarzanie wzrasta. Pozdrawiam, w razie pytań pisz:) Dzieki oddziaływaniu ladu na tafle zamarzniętego jeziora, przy brzegu następuje jego szybsze topnienie. W głebszej cześci będzie nadal widniała pokrywa lodowa.
Może najzwyczajniej: brzeg(ziemia) szybciej się nagrzewa niż lita pokrywa lodowa (w dużej mierze kwestia koloru), poza tym- wody przy brzegu jest jakby mniej ( szybciej zamarznie kałuża niż butelka wkopana w ziemie) -> szybciej zamarznie=szybciej rozmarznie.