Przedstaw historię kogoś kto doświadczył w swoim życiu Bożej opatrzności... ;-/ pomocy!....... tak do 15 zdań :)

To była zima, późne popołudnie.  Moja koleżanka Ania poszła ze swoim psem Burkiem na spacer. Chodzili leśnymi ścieżkami. Ania rzucała Bortysowi szyszki, ten je jej przynosił. W pewnym momencie, jedna z gałęzi,v pod ciężarem śniegu złamała się i spadła na Anię, przygniatając jej nogi i uniemożliwiając wyjście. Ania krzyczała. Wołała o pomoc ale nikt jej nie słyszał. Burek pobiegł po pomoc. Już po godzinie na miejscu znależli się dziadek, tata i brat Ani - Maciek. Z trudem udało im się podnieźć ciężką gałąź. Maciek zawiózł przestrasząną i przemarźniętą Anię do pobliskiego szpitala. Jak się okazało Ania miała odmrożone nogi. Dzięki szybkiej interwencji lekarzy Ania po miesiącu wróciła do całkowitego zdrowia. Jestem przekonana, że gdyby Ania nie wzięła ze sobą na spacer Burka, mogłoby dojść do najgorszego. Opatrzność Boża z pewnością czuwała nad Anią!