To wyjątkowo trafny tytuł - Stefan Żeromski "Syzyfowe prace"

Przystępując do czytania lektury „Syzyfowe prace”, zastanawiałam się co ma wspólnego Stefan Żeromski żyjący na przełomie XIX – XX wieku z mitologiczną postacią Syzyfa.
Śledziłam z uwagą dzieje Marcina Borowicza syna szlacheckiego, którego rodzice zwłaszcza matka zadbali o edukację swojego jedynaka oddając go do szkoły elementarnej w Owczarach, a następnie przez opłacone łapówki za egzaminy wstępne pobierał naukę w Klerykowie.
Marcinek to postać sympatyczna, serdeczna, ciepła. Jako dziecko kocha rodziców i dla nich uczy się. W gimnazjum w Klerykowie poddaje się całkowicie rusyfikacji.
Drugą postacią kontrastową w stosunku do Marcina jest Andrzej Radek syn fornala żyjącego na skraju nędzy. Uczy się dzięki guwernerowi, Kawce, który zaopiekował się biednym chłopcem i otworzył mu drogę zdobywania wiedzy.
Początkowe rozdziały lektury nie dały mi jeszcze odpowiedzi na moje pierwsze pytanie, a przecież z życiorysu Stefana Żeromskiego dowiedziałam się, że powieść „Syzyfowe prace” jest w dużej mierze oparta na faktach z życia i nauki samego autora, a postacie Marcina Borowicza i Andrzeja Radka w części utożsamiają się z postacią Stefana Żeromskiego.
Wobec tego nasuwa mi się następne pytanie: Jaki charakter spełniała szkoła po upadku powstania styczniowego?
Rząd rosyjski postanowił zrusyfikować podległy mu kraj wprowadzając we wszystkich instytucjach rosyjski jako język urzędowy, a w szkołach nawet modlitwy odmawiano w języku urzędowym.
Rusyfikacja nabierała takiego tempa, że polscy nauczyciele byli zastraszeni czego przykładem może być profesor Sztetter, lub lojalnymi donosicielami albo przekupnymi marionetkami jak profesor Majewski.
Moje trzecie pytanie jest takie: Czy młodzi ludzie starali się walczyć z rusyfikacją?
Młodzież pozostawiona sama sobie ulegała rusyfikacji. Jedna byli i tacy, którzy z nią walczyli.
Pierwszym argumentem mówiącym o tym, iż część młodzieży polskiej nie poddała się rusyfikacji jest spotykanie się potajemnie chłopców „na górce” i czytanie zakazanych książek.
Drugim argumentem jest recytowanie przez Zygiera na lekcji języka polskiego „Reduty Ordona” Adama Mickiewicza.
Trzecim argumentem jest bunt „Figi” na lekcji historii, kiedy to nauczyciel czytał o zbrodniach na dzieciach popełnione przez siostry zakonne.
Kolejnym argumentem jest czytanie przez Andrzeja Radka książek polskich.
Następnym stosunek „Biruty” do rusyfikacji. Mówiła ona w języku polskim. Groziło jej również kolejne wydalenie ze szkoły.
Jednym z najbardziej przekonywujących argumentów jest umowa między chłopakami. Polegała ona na tym, że poza szkołą za każde słowo rosyjskie płaciło się uzgodnioną kwotę pieniężną.
Teraz znalazłam odpowiedź dlaczego autor użył takiego tytułu. Antyczny Syzyf to nauczyciele – Rosjanie (i cały ówczesny system oświaty) usiłujący całkowicie zrusyfikować uczniów. Wysiłki pedagogów podobnie jak praca Syzyfa okazują się daremne.
Artur Hutnikiewicz autor opracowania „Syzyfowych prac” określił, że Syzyfem jest młodzież polska zepchnięta do beznadziejności przez dorosłych rodaków. Podobnie jak Syzyf wydostaje się z ciemności Hadesu, tak młodzież Klerykowska próbuje uparcie wyrwać się z ciemności i poznaje swoją tożsamość.
Ta samodzielna praca oraz zakazana poezja narodowa uratowała Borowicza i jego pokolenie przed wynarodowieniem.
Według mnie tytuł tej powieści jest bardzo trafny.

Dodaj swoją odpowiedź