"Człowiek bardzo często grzeszy niewiernością wobec tajemnicy wcielenia, wobec tajemnicy "Boga z nami" i pozostaje sam w najważniejszych momentach swego życia, nieraz najtrudniejszych. Kiedyś w czasie okupacji dano mi do rozwiązania taki problem: każdy członek Armii Krajowej dostawał truciznę, aby ją zażył w momencie, kiedy go złapią, żeby nie wydał innych. Dyskutowano tę sprawę - jak to jest, czy wolno? Ktoś mi powiedział: "Ja się psychicznie załamię i wsypię pięćdziesięciu. Trzeba usunąć człowieka, który może wsypać. W tym przypadku jestem nim ja, bo ja nie mogę gwarantować, że przetrzymam tortury". Ale gdy się pomyśli o tym, jakie to straszne, żeby człowiek wierzący, w ostatniej, najbardziej decydującej chwili swego życia, decydował tak, jak gdyby Boga nie było. Nie jest to zgodne z wiernością. Całe życie wierzył w Boga, wierzył w Jego pomoc, a raptem tej pomocy miałoby zabraknąć właśnie w tym momencie najbardziej decydującym, najbardziej krytycznym? (...) Życie jest próbą wiary. Jeżeli przez chrzest zawarłeś przymierze z Bogiem i uwierzyłeś, że Pan Bóg się w twoje życie osobiście zaangażował, to wyciągnijże z tego wnioski". "Nie może dobrze modlić się ten, kto ma mentalność posiadacza, bo posiadanie uśmierca owo sanctum desiderium - święte pragnienie - o którym wspomina często św. Grzegorz, a które jest nieodzownym warunkiem modlitwy, jeżeli nie jest samą modlitwą. Kto posiada, ten nie pragnie. Ubóstwo jest matką nadziei i jej córką zarazem. Pasażer, który w restauracji dworcowej obstawił się smacznymi kąskami, nie będzie oczekiwał z napięciem przyjścia pociągu, ale raczej będzie trwożnie patrzył na zegarek i życzył sobie spóźnienia się pociągu, aby zdążył wszystko skonsumować. Ale pasażer, który w lekkim okryciu w mroźny dzień szybko chodzi po peronie, wygląda z utęsknieniem oczekiwanego pociągu i usłyszy go z daleka, a gdy pociąg nadejdzie, wskoczy do wagonu, zanim on się całkowicie zatrzyma. Między ubóstwem a nadzieją, między stanem kenozy a modlitwą, zachodzi więc bardzo ścisły związek." prosze bardzo licze na naj :)
Napisz kiedy najbardziej cujesz się osobą naprawdę wierzącą w Boga. prosze o pomoc bo nie moge nic wymyślić , mam tylko troche a zadanie ma by przynaniej na pół str w zeszycie..
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź