Cytaty z adaptacji filmowej "Zemsty" Aleksandra Fredry.

„Zemsta”

Cały film rozpoczyna się od rozważań Cześnika na tym, kogo pojąć za żonę. W końcu decyduje się na Podstolinę, ponieważ ma: „Piękne dobra w każdym względzie—Lasy gleba wyśmienita […] Trzy folwarki!”. Dyndalski natomiast zaczyna wyliczać mu jego choroby: „[…] podegra”, „Kurcz żołądka”, „Reumatyzmy jakieś łupią”, co Raptusiewcz sprytnie kwituje: „Wszak i u niej, co w ukryciu, Bóg to tylko wiedzieć raczy”.

Podczas rozmowy wchodzi Papkin odziany na modę francuską, tłumacząc swoje spóźnienie: „[…] wywróciłem ze sto razy. Tak, że z nowej mej kolaski gdzieś po drodze trzaski”. Cześnik kpiąc z niego zaczyna rozmowę o Milczku: „[…] połowy drugie zamku—czart dziedzicem”, „Będziesz posłem tam w potrzebie” Papki wzbraniając się mówi: „[…] Nigdy w życiu nie być posłem”, lecz Cześnik go zmusza:, „Czym ja zechcę Papki będzie”. Przy okazji „Teraz inne daje zlecenie” i prosi by „[…] swą wymową” do małżeństwa z nim przekonał Podstolinę. Ona zgadza się i mówi, że Cześnik „Cieszyłby się z odpowiedzi”. Po tych słowach zjawia się sam Cześnik i wzburzony krzyczy, że Milczek „Mur naprawia, mur graniczny”, więc z tym wydaje polecenie, aby „Spędził z roboty” jego ludzi.

Wacław spotyka się z Klarą i wyznaje jej miłość „Bliższe serca”, ona jednak mówi, że „[…] zamęścia” „[…] w woli stryja, w woli ojca”.

Papkin ze Śmigalskim oraz kilkoma służącymi przegania ludzi Milczka. Całe zajście obserwują ze swych okien zwaśnieni szlachcice. W pewnej chwili Cześnik woła: „hej, Gerwazy! Daj gwintówkę! Niechaj strącę tą makówkę”. Posłyszawszy to Rejent szybko zamyka okno.

Po całym zajściu Wacław oświadcza Papkinowi (wcześniej słysząc groźby jego): „Wolę jeńcem iść za tobą”. Papki zgadza się mówiąc: „Choć mój jeńcze”.

Papkin chełpi się, przed Cześnikiem swą walecznością: „Któż me dzieła pojąć zdoła!”, na co Raptusiewicz: „Gracko z tyłu stałeś”. Aby udobruchać go oświadcza mu: Uniosłem ze sobą jeńca”. Cześnik jednakże zwraca się do Wacława: „Waszeć z Bogiem ruszaj sobie”. Wacław próbuje przyczynić się do pojednania Cześnika z Milczkiem; Raptusiewicz kategorycznie odrzuca jego prośbę wychodząc. W rozmowie z Papkinem Wacław stwierdza: „Ja w niewoli zostać muszę, bo „Kocham Klarę”. Za dochowanie tajemnicy, że „Jest Wacławem” obiecuje mu sakiewkę złota. Papki jest przerażony: "Waszmość obu nas naraża” niezbyt skory jest do udzielania pomocy, wówczas Wacław mu grozi: „[…] Pamiętaj, że z mej wieży szybko kulki w dół lecą; fiut z wiatrówki—Papkin leży”. On po tych słowach pozwala mu pozostać w domu Cześka.

Klara jest zgnębiona: „Co ty wyrabiasz, o mój Boże” i proponuje mu, by „[…] do stryja trafim może; A to wolą Podstoliny”. Wacław oczywiście spotyka się z nią, która rozpoznaje w nim byłego swojego adoratora: „Co ja widzę”, „Wacław”, który twierdził, że był kiedyś księciem Radosławem. Podstolinę wybacza mu kłamstwa i mówi: „Tyś kochany był jedynie”. Na krótką chwilę wchodzi Klara, po czym podążyła razem z Wacławem.

Klara pozostaje sama –zjawia się Papki i wywnętrzać się przed nią wyznając jej miłość. Klara kpi z niego i żąda by: „Milczeć trzeba sześć miesięcy”, „Rok i dni sześć „ „O chlebie i wodzie”. Musi również „dać zechce” jej krokodyla. Chwilę z własnymi myślami Papki pozostaje sam, po czym chodzi Wacław mówiąc: „Masz—milcz, bo wiesz!” rzucając mu sakiewkę.

Cześnik chwali się Papkinowi: „Dziś są moje zrękowiny”. Oświadcza też mu: „pójdziesz wyzwać” Milczka na pojedynek.

Rejent próbuje wmawiać murarzom: „Mój majstruniu, mówcie śmiało, opiszemy sprawę całą: […] Że was bito, wszyscy wiemy”. Gdy murarz odpowiada: „Tu zapłata, każdy powie”. Rejent odpowiada: „Idź serdeńko, bo cię trzepnę”. Po wyrzuceniu murarzy zaczyna rozmawiać z synem żądając, aby ten ożenił się z Podstoliną. Załamany Wacław przyznaje się: Klarę „Ja ją kocham”, „Nie przeżyje rozłończenia”. Informuje również ojca, że Podstolina jest „Zaręczona Czesnikowi”. Lecz i tak Milczek nie zgadza się na ślub z Klarą.

Do Rejenta przybywa Papkin. Najpierw zachowuje się bardzo śmiało, lecz od razu potulnieje po słowach Rejenta: „Ależ, bo ja mam i ludzi. Każę oknem cię wyrzucić. A tam dobry kawał z góry”. Papkin wpada w popłoch: „O, nie trzeba” i w końcu przekazuje wiadomość o pojedynku. Cześnik oczekuje Rejenta „U trzech kupców w Czarnym Lesie. Milczek odpowie na wyzwanie listownie.

„Otóż jestem na wezwanie” tak powiedziała Podstolina, gdy przybyła do domu Rejenta. Zaraz potem zgadza się na zostanie żoną Wacława i zostaje u niego „[...]Jak synowa”. Oczywiście Papkin na stronie próbuje ją przekonać, aby powracała z nim. Rejent daje Papkinowi list mówiąc do pachołków: „Panu temu wskazać drogę”.

Po czy wracając: „Niech się dzieje nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba!”.

W Domu Cześnika on sam wydaje polecenia mając baczenie przygotowań do uczty weselnej: „No, Śmigalski! Czas przyśpiesza”. Zastanawia się również: „Długo Papkin coś nie wraca”.

W końcu przybywa zbolały Papkin przynosząc odpowiedź Rejenta. Konstatuje: „Przyjął grzecznie—prosił siedzieć—Dodał wina, zieleniaka—„. Na to Cześnik: „Otruł pewnie...” Tę ewentualność Papkin bierze mocno do serca, jest zatrwożony, sądzi, że wkrótce rozstanie się z życiem. Cześnik dowiadując się, że Podstolina zmieniła zdanie szykuje odwet.

Cześnik dyktuje Dyndalskiemu list: „Trzeba pisać właśnie—Jakby Klara do Wacława”. Podszywając się pod Klarę chce udaremnić małżeństwo Wacława z Podstoliną. Cześnik jednak nie potrafi podyktować listu: „Niech cię czarci chwycą Z taką pustą mózgownicą! <<Mocium panie>>cymbał pisze!” i drze list. Postanawia wyprawić „..Doń pacholę z ustną prośbą.”. Tymczasem Papkin nabiera krytycznego przekonania, że został otruty i przez Milczka i pisze testament: „...Robię ten testament, czyli ostatnie rozporządzenie mojego ruchomego i nieruchomego majątku...Klarze...daruję angielską gitarę i rzadką kolekcję motyli...Artemizę dostanie najdzielniejszy rycerz w Europie, pod warunkiem, aby pomnik postawił na mym grobie-Z resztą ruchomości chcę być pochowany...”. Wyznaje też Cześnikowi, kim był „komisarz” wzięty do niewoli. Cześnik wysyła go po Wacława.

Papkin wręcza swój legat Klarze: „Ten testament wręczę tobie...”. Przybywa Wacław: „Klaro, Klaro, co się dzieje! Los nas ściąga nazbyt srogo—Wszystkie drogie nam nadzieje W jednej chwili przepaść mogą.”, „...Podstolina w naszym domu—Bo plan ojca niewzruszony Ją zaślubić mnie przymusza.” Papkin przyznaje, że ujawnił Cześnikowi, iż komisarz to Wacław.

Cześnik proponuje Wacławowi: „...Do trumny pójdziesz na dno...Albo—rękę oddasz Klarze.” Wacław ochoczo zgadza się na małżeństwo z ukochaną—wszyscy udają się do kaplicy. Przybywa Rejent, że Cześnik nie przybył na pojedynek. Z kaplicy dobiegają odgłosy: „Wiwat, wiwat Państwo młodzi!”

Milczek dowiaduje się od Raptusiewicza, że Wacław wziął przed chwilą ślub z Klarą. Podstolina przyznaje: „..Chciałam za mąż pójść, czym prędzej, By nie zostać całkiem w nędzy Na czas tylko był mi dany; A w istotnym wiecznym darze Dziś przypada szczęsnej Klarze.” Klara prosi Rejenta: „ Nie opieraj się już więcej, Swego gniewu zwalcz ostatki. Pobłogosław swoje dziatki.—„ Cześnik podając rękę Rejentowi: Niechże będzie dziś wesele, Równie w sercach jak i w dziele—Mocium panie, z nami zgoda.” Wszyscy wołają „Zgoda, zgoda”, zaś Wacław kończy:

”Tak jest zgoda
A bóg wtedy rękę poda”

Dodaj swoją odpowiedź