Wiadomo w tłoku zawsze ktoś będzie ściśnięty,szturchany i jako prawdziwy chrześcijanin powinien wytrzymać tę niewygodę choć czasami ciśnie się na usta brzydkie słowo ale musimy być wyrozumiali,każdy by chciał wygodnie podróżowac. Jako chrześcijanka ze spokojem przetrwam tłok.Napewno nie będę się rozpychać aby tylko mi było najwygodniej,bliżni też ma prawo do podróży i wygody,więc jako chrześcijanka ustąpię starszym więcej miejsca i będę w ciszy znosić trudy podrózy,tłoku.Wiem że to nie będzie wiecznie trwało a skonczy się za jakiś czas.
Czuję się lekko zirytowana ale rozumiem,że to nie jest raczej wina tej osoby tylko panującego w środku ścisku.Staram się zignorować zaistniałą sytuacje.Przez co odpywa sie bez zbędnych awantur i wyzwisk.