W swoim życiu spotykam wielu ludzi, z różnymi problemami. Nie wszystcy umieją sobie dobrze z nimi poradzić. Jako chrześcijanin mam obowiązek pomagać moim bliźnim na miarę swoich mozeliwości. Starszym ludziom mogę na przykład robić, zakupy, pomagać przejść przez ulicę. Mogę równiez wyręczać rodziców w łatwych codziennych obowiązkach. Moim szkolnym kolegom powinienem zawsze słuzyć radą i dobrym słowem. Wtedy na pewno spotykani przeze mnie ludzie doświadczą-choć moze w niewielkim stopniu- miłosierdzia.
Znakiem naszego miłosierdzia jest nasz stosunek do ludzi w sposób pomocny.Troskę, gdy tego potrzebują, niesienie pomocy ,okazywanie miłosci.Najlepiej poznamy ludzi miłosiernych nie po tym co mówią ale po tym co czynią.Czasem trzeba się poświęcić , gdy choruje babcia, wziąźć ja do łazienki, wykąpać -jak jest obłożnie chora , pomoc w sprawach które sprawiają jej trudność.Odwiedzanie kolegi czy znajomego w szpitalu, wiezieniu.Służeniu dobrą radą, pomocą zawsze gdy cię ktoś o to poprosi.Miłosierny człowiek zawsze ci pomoże lub będzie wspierał psychicznie , tak jak to robią rodzice, kosciół itd.
