Dzień rozpoczął się zwyczajnie. Obudziłam się, umyłam, ubrałam i zjadłam śniadanie. Tego dnia na godzinę dziesiątą umówiona byłam z prababcią Jadzią na oglądanie w Muzeum Narodowym prac Leona Wyczółkowskiego. Wystawa była cudna. Pełne wrażeń poszłyśmy na Stary Rynek na lody. Siedziałyśmy z babcią w przytulnej kawiarence. W pewnej chwili zauważyłam, że przy stole, przy którym przed chwilą siedziała gromadka dzieci pozostał tylko mały zielony plecak. Chwyciłam szybko zawiniątko i wybiegłam w poszukiwaniu właściciela. Okazało się, że właścicielką jest Lisa. Dziewczynka ogromnie ucieszyła się na widok zagubionej rzeczy, tym bardziej, że w plecaku był paszport, mapy oraz bilety na samolot powrotny do domu. Lisa była bardzo sympatyczna i od razu przypadłyśmy sobie do gustu. Chcąc odwdzięczyć się za odnalezienie plecaka Lisa zaprosiła mnie do siebie. Zbliżały się wakacje, postanowiłam skorzystać z zaproszenia i pojechałam do Bullerbyn. Lisa w czasie wolnym od szkoły pracowała wraz ze swoimi przyjaciółmi przy zbiorze wiśni. Były to przemiłe dzieciaki, niektóre znałam ze spotkania w Polsce. Postanowiłam dołączyć do grupy i popracować razem z nimi. Czas upływał nam na pracy i zabawie. Mieliśmy mnóstwo zabawnych przygód. Dwa tygodnie wakacji minęły bardzo szybko i ciężko było się nam rozstać. Trzeba było wracać do domu, ponieważ zbliżał się pierwszy wrzesień i rozpoczynała się szkoła. Na pierwszych lekcjach j. polskiego pani podała listę lektur do przeczytania w klasie III. Jednym z tytułów było: „Dzieci z Bullerbyn”. Szybko ją przeczytałam. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że bohaterami książki jest Lisa ze swoją paczką przyjaciół. Wszystkie wspomnienia z wakacji wróciły. Tylko kto mi uwierzy, że to była prawda
moje spotkanie z dziećmi z bullerbym. bardzo proszę o napisanie przykładowego zadania ,będę bardzo wdzięczna.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź