Aleksander Dumas - Hrabia Monte Christo(parafraza).
Dumas Alexandre, ojciec (1802-1870), popularny pisarz francuski. Współtwórca powieści historycznej w skali światowej. Syn zubożałego generała napoleońskiego, zaznał w młodości wiele biedy. Nie uzyskał systematycznego wykształcenia, przedkładając nad nie życie pełne przygód, m.in. brał udział w rewolucji 1830 i w powstaniu G. Garibaldiego. Ogromną poczytnością cieszy się nadal Hrabia de Monte Christo (1845, wydanie polskie 1846), o czym świadczy film nakręcony ostatnio na podstawie tej powieści.
Historia dramatycznych losów młodego marynarza Edmunda Dantesa rozpoczyna się z chwila przybycia do Marsylii, trójmasztowca „Faraon” płynącego ze Smyrny przez Triest i Neapol. Edmund Dantes dwudziestoletni, wysoki, szczupły o pięknych czarnych oczach i włosach jak heban. W czasie kiedy Faraon dobijał do portu, na spotkanie wychodzi pan Morrel, właściciel firmy Dom Handlowy Morrel i Syn. Był to bardzo zacny i poczciwy człowiek, za każdym razem gdy przypływał jakiś z jego statków wychodził na spotkanie z kapitanami i załogą. Tym razem nie mógł powitać kapitana Faraona gdyż w czasie podróży kapitan Lecler zmarł, a po jego śmierci dowodzenie przejął Edmund Dantes. Jednak przed samą śmiercią Leclon poprosił Dantesa o dostarczenie pewnych dokumentów, dla marszałka dworu pana Bertranda, który przebywał na wyspie Elba. Podczas pobytu na wyspie Edmund został poproszony o dostarczenie pewnego listu do Paryża. Po rozmowie z armatorem Edmund zostaje mianowany kapitanem Faraona, młodzieniec wyrusza na spotkanie ze swoim ukochanym ojcem, którego nie widział od trzech miesięcy, następnie udaje się do wioski Katalońskiej gdzie mieszka Mercedes jego narzeczona. Podczas rozmowy Dantes prosi ją by została jego żoną, teraz będąc kapitanem, ma wystarczająco pieniędzy by założyć rodzinę. Młodzi planują swoją przyszłość i cieszą się swoim szczęściem. Lecz w tym samym czasie trzej przyjaciele siedząc w karczmie popijając wino knują spisek przeciwko Dantesowi . Caderousse, Danglars i Fernando zastanawiają się jak pozbyć się Dantesa, wtedy Danglars opowiada o liście, który Edmund ma dostarczyć do Paryża. Podsuwa pomysł napisania anonimu i sam też go pisze.
„Oddany sługa tronu i ołtarza donosi panu prokuratorowi królewskiemu, że oficer ze statku Faraon ,niejaki Edmund Dantes, który przybył dziś rano ze Smyrny, zatrzymawszy się po drodze w Neapolu i Portoferajno, przywiózł był od Murata do uzurpatora, w następstwie czego uzurpator wręczył Dantesowi list do komitetu stronnictwa bonapartystów w Paryżu. Dowód winy wyjdzie na jaw po aresztowaniu Dantesa ,gdyż list ów znajduje się w jego kieszeni , albo w mieszkaniu jego ojca ,albo też w kajucie Dantesa na statku Faraon .”
Później pokazuje Fernandowi treść anonimu, po czym zgniata go i rzuca w kąt, udając że to żart. Jednak zakochany do szaleństwa w Mercedes, Fernando postanawia wykorzystać anonim, aby pozbyć się konkurenta. Następnego dnia w „Ustroniu” odbywają się zaręczyny Mercedes i Edmunda, w tedy to wszyscy zebrani goście dowiadują się że o 1430 odbędzie się tez ślub. Wszyscy gratulują młodym i cieszą się ich szczęściem, w momencie kiedy Mercedes i Edmund wybierają się do ratusza, wchodzi komisarz i czterech uzbrojonych żołnierzy aby aresztować Dantesa. Przesłuchaniem zajmuje się zastępca prokuratora królewskiego pan de Villefort, w czasie przesłuchania dowiaduje się że owy list adresowany był do pana Noirtier zamieszkałego w Paryżu przy ulicy Cog- Heron 13. Wtedy to Villefort uzmysłowił sobie że musi zamknąć Dantesa na resztę życia w więzieniu gdyż ujawnienie adresata mogło by mu zaszkodzić. Adresatem był jego ojciec zaciekły bonapartysta. Zakratowanej karocy w asyście żandarmów przywieziono Edmunda na nabrzeże, gdzie czekała już łódź, po odbiciu od brzegu skierowała się w kierunku Pilon. Dopiero na łodzi tuż przed wyspą na której znajdował się zamek If, więzienie dla groźnych więźniów politycznych, nasz młodzieniec dowiedział się że zostanie tam uwięziony. W tym samym czasie pan de Villefort powrócił na swoje przyjęcie zaręczynowe z panną Renatą i próbował zapomnieć o człowieku przez którego mogło lec w gruzach jego małżeństwo i kariera. W pięć miesięcy po aresztowaniu syna, stary Dantes umiera w ramieniu Mercedes, koszty związane z pogrzebem pokrywa pan Morrel. Mniej więcej rok po aresztowaniu więzienie wizytuje inspektor generalny w czasie rozmowy Dantes prosi o ponowne rozpatrzenie jego sprawy i przekonany o dobrych zamiarach Villeforta zgadza się z jego opiną na swój temat, równocześnie nie wiedząc że ten właśnie człowiek go skazał. Przeglądając dokumenty z przesłuchania inspektor czyta notatkę Villeforta na temat Dantesa:
„Edmund Dantes
Zajadły bonapartysta. Brał czynny udział w organizowaniu ucieczki z Elby. Odizolować raz na zawsze, trzymać pod najściślejszym dozorem.
W wyniku tej notatki inspektor dopisał nieodwołalne.”
Przez sześć długich lat Dantes modlił się o wolność, to próbując umrzeć z głodu, to walcząc znów o życie, wstrząsały nim zmienne nastroje. Lecz któregoś dnia usłyszał pukanie, drapanie, dobiegało one z za ściany, było coraz bardziej wyraziste, tak jakby z każdym dniem zbliżało się do niego. Aż dotarło, to ksiądz Faria zrobił podkop żeby uciec z więzienia, pomyliwszy kierunki trafił do celi Dantesa. Od tej pory nasz młodzieniec nie był już samotny, całe dnie spędzał na rozmowach z Farią. Ksiądz nauczył go języków: niemieckiego, francuskiego, włoskiego, angielskiego i hiszpańskiego, nauczył go też matematyki ,fizyki, historii, filozofii. Razem też odkryli kto stał za spiskiem przeciwko Dantesowi i jaki był ich prawdziwy powód. Faria też opowiadał o sobie, swoim życiu, oraz o skarbie ukrytym przez Spadę na wyspie Monte Christo. Powiedział też w jaki sposób ów skarb jest w jego posiadaniu, po śmierci Spady cała rodzina poszukiwała skarbu, lecz bezskutecznie, w testamencie była mowa tylko o brewiarzu, przekazywanym z pokolenia na pokolenie, będącym przez wieki w rodzinie. Ja porządkowałem dokumenty po śmierci ostatniego członka rodziny Spady, kiedy natknąłem się na pożółkłą karteczkę znajdująca się w brewiarzu. Kiedy ją oświetliłem płomieniem, w wyniku którego częściowo spłonęła, przeczytał na niej te słowa, i podał Dantesowi do przeczytania:
„Dziś 25 kwietnia 1498 roku byłem zaproszony na obiad przez Jego Świątobliwość papieża Aleksandra VI. Lękając się że Jego Świątobliwość nie kontent z tego, com zapłacił na kapelusz kardynalski, ze chce odziedziczyć po mnie fortunę i zgotuje mi los, jaki spotkał kardynałów Caprarę i Beutivoglio, którzy pomarli otruci, oświadczam swojemu synowcowi Guido Spada, jedynemu mojemu spadkobiercy, ze w znanym mu miejscu, gdzie byliśmy razem, to znaczy w grotach położonych na wyspie Monte Christo, ukryłem wszystko, co posiadam: złoto w sztabach, monety złote, drogie kamienie, diamenty, klejnoty; że o istnieniu tego skarbu wartości ok. 2 milionów dukatów rzymskich wiem tylko ja, a odnajdzie go wywarzywszy ścianę 20 skały licząc w prostej linii od zatoczki położonej u wschodniego wybrzeża. Przebito dwa otwory w ścianach tych grot: skarb jest ukryty w kącie najbardziej odległym od drugiego otworu; zapisuję mu ten skarb jako prawowitemu właścicielowi jedynemu mojemu spadkobiercy.
25 kwietnia 1498 rok Cesar Spada.”
Od tego czasu Dantes uwierzył w istnienie skarbu i nawet z Farią zaczeli planować że kiedyś go odnajdą. Lecz stary już Klecha był ciężko chory i pewnej nocy Edmund usłyszał wołanie z sąsiedniej celi, natychmiast tam się udał, jak już wspominałem obie cele łączył podziemny tunel. Tej właśnie nocy ksiądz zmarł, a nasz bohater czuwał przy nim do rana, lecz kiedy usłyszał kroki dozorcy uciekł do swojej celi. Przez cały czas nasłuchiwał, co też będzie się działo. Dozorca odkrywszy ze Faria nie żyje, włożył ciało do worka ze zgrzebnego płótna, pogrzeb miał się odbyć wieczorem. Kiedy ucichły wszelkie odgłosy Edmund wszedł do celi przyjaciela i gdy tak patrzył na niego przyszło mu do głowy, że to jest sposób na wydostanie się z więzienia. Nie zastanawiając się zaniósł ciało księdza do swojej celi a sam zajął jego miejsce. Pogrzeb odbył się wieczorem w obecności naczelnika, cmentarzem okazało się morze, to tu po uprzednim przywiązaniu trzydziestosześciofuntowego pocisku spoczywały zwłoki.
Po uwolnieniu się młodzieniec płynął jak najdalej od tego miejsca, dopłyną do wyspy Tiboulen. Nad ranem ujrzał w oddali stateczek, genueńską tartarę. Dantes żuci wszy się w morze płynął na spotkanie statku, załoga tartany pomogła mu dostać się na pokład. Właścicielem statku „Panny Amelii” byli przemytnicy, przez pewien czas Edmund pływał razem ze swoimi wybawcami. Jedna z wypraw zahaczyła po drodze o wyspę Monte Christo, wtedy Dantes uznał to za znak i będąc na wyspie udał że złamał nogę, jednocześnie kazał swoim towarzyszom płynąć dalej, a w drodze powrotnej wstąpić po niego. W chwili kiedy statek oddalił się Edmund wyruszył na poszukiwanie skarbu. Odnalazłszy głaz, odnalazł też wejście do groty, wchodząc otoczył go łagodny, błękitny półmrok, powietrze było pachnące, a jaskinia zbudowana ze skał granitowych, połyskiwała niczym diamenty. Z tej groty trzeba było odnaleźć wejście do następnej, Edmund odnalazł je bez trudu. W drugiej grocie panował zaduch, lecz to nie odstraszyło Dantesa zaczął poszukiwania, skrzynie wypełnione złotem, perły, rubiny, przykryte były cienką warstwą ziemi. Młodzieniec nie mógł uwierzyć własnym oczom, teraz to bogactwo należało tylko do niego. Napełniwszy kieszenie złotem, zatarł wszelkie ślady i w zatoczce oczekiwał powrotu swoich towarzyszy. Dopłynąwszy do Marsylli Edmund pożegnał się z kapitanem, zabierając ze sobą Jacopo swojego przyjaciela. W zamian za zebranie informacji o losie starego Dantesa i niejakiej Mercedes Jacopo otrzymał łódź, którą później żeglował. Natomiast Edmund kupił sobie łódź którą, samotnie pływał po morzach. Wtedy też dowiedział się o śmierci ukochanego ojca i że Mercedes wyjechała z Fernandem. Edmund przygotował się do wykonania swojej zemsty. W przebraniu księdza udał się do oberży w Pont-du-Gard, której właścicielem był Caderousse i jego żona. W czasie rozmowy dowiedział się jak wyglądała sprawa donosu, oraz co dzieje się z Mercedes, Fernandem i Danglarsem. W zamian za informacje karczmarz otrzymał diament wartości pięćdziesiąt tysięcy franków, lecz ów diament przyniósł mu pecha, gdyż podsłyszawszy o nim pewien bandyta zamordował Caderousse i jego żonę. Po wizycie w oberży nasz ksiądz udał się do Marsylli gdzie miała swoją siedzibę Firma Morrel i Syn, a ponieważ w ostatnich latach przeżywali kryzys, Edmund chciał im pomóc, jak przed laty oni pomogli jego ojcu. Zjawiwszy się u Morrela Edmund przedstawił się jako przedstawiciel firmy Thomson i Freuch z propozycją udzielenia trzymiesięcznego kredytu. W dniu 5 września, kiedy mijał czas spłaty kredytu córce Morrela dostarczono list:
„Proszę udać się natychmiast na Aleje Meilhańskie, pod numer 15 poprosić stróża o klucz do mieszkania na 5 piętrze, pójść na górę, wziąć z pokoju czerwoną jedwabną sakiewkę leżącą na kominku i przynieść ją ojcu. Jest bardzo ważne by otrzymał ją przed 11. Przypominam, że przyrzekłaś mi pani ślepe posłuszeństwo.
Sinbad Żeglarz”
Dziewczyna uczyniła wszystko co kazano, wręczając ojcu sakiewkę, była uradowana, pan Morrel ujrzawszy sakiewkę oniemiał, to ta sama którą zostawił ojcu Edmunda. Byli uratowani. W tym samym momencie do portu wpłynął „Faraon”, co było jeszcze dziwniejsze, ponieważ zatonął kilka miesięcy wcześniej. Był to zupełnie nowy statek zabudowany za zlecenie Dantesa. Po rozwiązaniu tej sprawy wyruszył w dalszą podróż. W hotelu Londyńskim gdzie wynajął całe piętro niejaki Hrabia Monte Christo zjawił się Albert de Moreerf syn Mercedes wraz z przyjacielem Franacem, wynajmując dwa małe pokoiki bez wszelkiej wygody. Dwaj młodzieńcy przybyli do Rzymu na coroczne wydarzenia: karnawał, Wielki Tydzień, Boże Ciało i dzień św. Piotra. Pragnęli spędzić tu niezapomniane chwile. Przy kolacji imć Pastryni, opowiedział młodzieńcom historię bandyty grasującego w okolicach Koloseum, niejakiego Luigiego Vampy, był on bardzo groźny i niebezpieczny, lepiej uniknąć spotkania z nim ostrzegał imć Pastryni. Następnego dnia rano Franc i Albert zostali zaproszeni na wytworne śniadanie przez Hrabiego Monte Christo. Człowiek ten był bardzo wytworny, o nienagannych manierach. Jak już wiemy Hrabią Monte Christo był nasz Edmund Dantes, teraz wolny i bardzo bogaty. Zaproponował swoim gościom oglądanie egzekucji z wynajętych przez Bertucio pokoji, z okien na plac del Popolo. Bo zwyczajem karnawału było to że najpierw odbywała się egzekucja złoczyńców, afisze w całym mieście przypominały o niej, po niej była wielka zabawa. Hrabiemu Monte Christo tabliczkę z ogłoszeniem przyniesiono do hotelu, było na niej napisane:
„Podaje się do publicznej wiadomości, że we wtorek dwudziestego drugiego lutego, czyli w pierwszy dzień karnawału, zostaną z wyroku Roty Rzymskiej straceni dwaj przestępcy: niejaki Andrea Roudolo, winny morderstwa popełnionego na osobie czcigodnego i szanowanego dou Cezara Torloni , kanonika kościoła Świętego Jana Luterańskiego, oraz niejaki Peppino, zwany Rocca Priori, winny współdziałania ze znienawidzonym Luigim Vampą i jego bandą.
Pierwszy będzie mozzolato a drugi decapitato.”
W popołudnie , karocą Hrabiego Monte Christo cała trójka wyruszyła na plac del Popolo, skąd mieli oglądać egzekucję. Szpaler karabinierów prowadzi skazańców, każdemu z nich towarzyszyło dwóch księży. Tuż przed egzekucją, w chwili gdy wprowadzono pierwszego skazańca na szafot, przybiegł ktoś z wiadomością. Po chwili przełożony bractwa ogłosił że Peppino został ułaskawiony. Natomiast drugi ze skazańców został stracony. Przez następne trzy dni przyjaciele spędzili czas na zabawie, ubiegając się o względy pięknych pań. Franc rozstał się z Albertem około siódmej wieczorem, kiedy to Albert gnał za pewną nieznajomą, i więcej go nie widział. Po jakimś czasie pewien człowiek przyniósł Francowi list:
„Mój drogi
Otrzymawszy ten list niniejszy, bądź łaskaw wyjąć z mojego pogilaresu, który znajdziesz w czworokątnej szufladzie kantorka, list kredytowy; a gdyby okazał się niewystarczający, dołącz do niego swój.
Pobiegnij do Torloniego, odbierz natychmiast cztery tysiące piastów i wręcz je oddawcy tego listu.
Ważne, aby suma dotarła do mnie bez chwili opóźnienia.
Nie nalegam więcej, liczę na Ciebie, jak ty na mnie.
P.S. Teraz wierzę w łaski Bandytów.
Albert de Morcerf”
Później dopisane było innym charakterem pisma:
„Jeśli o szóstej rano cztery tysiące piastów nie będą w moich rękach, o siódmej hrabia Albert żyć przestanie.
Luigi Vampa”
Pokazawszy owy list Hrabiemu Monte Christo, Franz poprosił go o pomoc, wyznając jednocześnie iż wie że Hrabia ma powiązania z Luigi Vampą. Obaj panowie w towarzystwie Peppina wyruszyli do jaskini bandytów. Herszt zobaczywszy Monte Christo, od razu uwolnił Alberta. W czasie rozstania Albert zaprosił Hrabiego do swojego rodzinnego domu. Ten przyjął zaproszenie i wyznaczył dzień wizyty na 21 maja. W wyznaczonym dniu o godzinie 1030 zjawił się oczekiwany gość, lokaj zapowiedział Hrabiego Monte Christo. W domu państwa de Morcef zebrali się goście aby powitać dostojnego Hrabiego byli to: Lucjan Debray, pan Beauchamp, pan de Chatean-Renaud i pan Maksymilian Morrel. Dom który zakupił Hrabia Monte Christo znajdował się Auteuil, Źródlana 28, w momencie, gdy zbliżali się do bramy dostrzegł pewien niepokój jaki ogarnął Bertuccio. Wierny sługa był przerażony myślą zamieszkania tutaj, i wtedy to opowiedział historię jaka tu się wydarzyła kilkanaście lat temu. Pewnej jesiennej nocy zakradł się do ogrodu, pierwszy jego zamysł to obrabowanie jegomościa, który tu wchodził, lecz gdy czekał w zaroślach, zobaczył że w pokoju na piętrze coś się dzieje, okazało się że pewna dama niejaka obecnie Hermina Danglars urodziła syna pana Villeforta. Po chwili ów mężczyzna wyszedł na zewnątrz trzymając skrzyneczkę w ręce, wykopał pod drzewem dół w który ją włożył, starannie zasypał ziemią i wrócił do domu. Ja byłem przekonany iż ukrył tam skarb, odkopałem skrzynkę i pobiegłem jak najdalej od tego miejsca. Po otwarciu oczom nie wierzyłem, w skrzynce leżało dziecko owinięte pieluchom. J kiedy chciałem to zostawić zauważyłem że chłopiec oddycha, zabrałem go do domu i wraz z siostrą wychowywaliśmy go jak syna. Co się z nim stało, nagle zapytał Hrabia Monte Christo. Wtedy to Bertuccio opowiedział mu że chłopiec mając 15 lat nie chciał pracować ani pomagać w domu, i pewnego dnia pod jego nieobecność zabił siostrę Bertucciego, kobietę która poświęciła dla niego całe życie, zabrał ich oszczędności i przepadł bez wieści. Po usłyszeniu tej historii Monte Christo już wiedział jak zemścić się na Danglarsie i Villeforcie, ludziach którzy przed laty zniszczyły mu życie, odebrali wszystko co kochał. W domu w Autenil, razem z Monte Chiristo zamieszkała piękna greczynka, którą widywano już u jego boku w operach w Rzymie, Florencji, Mediolanu i Madrytu. Przez hrabiego była traktowana jak królowa ubierała się typowo dla kobiet wschodu lecz każdy jej guzik był z pereł lub diamentów, wszystko obszywane złotem lub srebrem, była taka piękna że w miejscach w których się pojawiała, nie tylko mężczyźni ale też kobiety zachwycały się jej urodą. Hayde była to córka Alego Tebelina, paszy Jannniny. Jak się później okazało to jej rodzina zginęła , po zdradzie pewnego oficera, Fernanda Mondego który później przyjął tytuł hrabiego de Morcef, Hrabia Monte Christo znał już dokładnie wszystkie tajemnice i niegodziwości swoich wrogów, i będąc teraz człowiekiem bardzo światowym, niezwykle wykształconym i strasznie bogatym, mógł tak pokierować życiem tych ludzi aby zapłacili za piekło które przeżył.
Historię pani Danglars i Villeforta ujawnił na balu, który zorganizował w swojej posiadłości, wiadomość że dziecko żyje na zawsze odmieniła ich życie. Jeśli chodzi o Fernanda de Morccef, z pomocą Hayde, która przed sądem opowiedziała całą historię jego fortuny, i podłości, został wykluczony z izby lordów, a jego majątek przepadł.
Natomiast Maksymilian Morrel i Walentyna mimo sprzeciwu ojca pana Villeforta byli razem bardzo szczęśliwi. Pan Villefort oprócz Walentyny miał syna ze swoja drugą żoną, która za wszelką cenę chciała przejąć cały rodzinny majątek, bezskutecznie kiedy okazało się że nie odziedziczy fortuny pani Villefort najpierw otruła syna a potem sama popełniła samobójstwo. Natomiast Mercedes postanowiła opuścić Paryż i wróciła do swojego domu w wiosce Katalońskiej, gdzie oczekiwała powrotu syna Alberta z wojska. Nasz znakomity Hrabia Monte Christo wreszcie mógł być szczęśliwy, u swojego boku miał wspaniałą i kochającą go Hayde.